„The Escort” - Adrian A. Nothmann. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że ta powieść zawiera liczne sceny erotyczne, więc jest skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Dziennikarka? Jest.
Otrzymanie pewnego kontrowersyjnego tematu? Tak.
Luksusowy pan do towarzystwa? Obecny.
Pewna pomoc? Znajdzie się.

Wątpliwości? I to wiele.

Problemy? Oczywiście.
Niespodzianki, zaskoczenie? Będą.
Nadzieja? Obecna.
Kłamstwa? Cóż...
Walka? Jasne.
Nowy start? Będzie.
Lekcja życia? I to jaka.
Emocje? Pewnie.

Między innymi właśnie to serwuje nam Adrian A. Nothmann w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „The Escort”. 
Jaki osiągnął efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Kamili, Rafała, Marii, Gabrysi, Magdy, Marty, Doroty, Agnieszki, Karoliny i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu nikogo, choć kilka person miało ku temu potencjał.
Nic więcej nie napiszę, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy emocjonalny rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja nie rozkręca się dość szybko, lecz w tym przypadku wcale nie musi. Autor serwuje nam emocje sporymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Troszkę brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji (lecz nie one były kluczowe), lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.


Po trzecie, emocje. Nie zabraknie ich tu, oj nie zabraknie (jak wspomniałam wyżej zwłaszcza w pewnych momentach), gwarantuję. Niestety często będą to negatywne emocje... Daję za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu (mimo tematyki, którą porusza) czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Nie pogniewałabym się również gdyby ta historia miała jeszcze tak z pięćdziesiąt stron i więcej wątków. Przyznaję za to następnego plusika.

Po piąte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Tym razem nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Chciałabym by każdy sam to odkrył podczas lektury. Przyznam tylko, że autor bardzo sprawnie sobie poradził z przedstawieniem nam pewnego problemu i jego ewentualnych konsekwencji. Leci za to kolejny plus.

Po szóste, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, lecz rozpalają zmysły. można bez problemu przez nie przebrnąć.


Po siódme, zakończenie. Warto do niego dobrnąć. Powiem jedno... Rozwala emocjonalnie i pozostawia pewien niedosyt. Osobiście się takiego nie do końca spodziewałam. Daję za to oczywiście plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że z pozoru przypadkowe spotkanie może być początkiem, swoistym 'zapalnikiem' do wyzwolenia się, zmiany życia nawet o sto osiemdziesiąt stopni.


Książka nie do końca czyta się sama. Historia wciąga, lecz nie do końca sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów, mimo to nie chciałam opuszczać go aż do finału.

Autorowi dziękuję za tę przygodę. :)

Po tej historii spodziewałam się czegoś troszkę innego, ale to co dostałam, cóż... dobra, nie chcę zdradzać za dużo.

Niech każdy sobie sam wyrobi zdanie czytając książkę. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.