„Wspólnik. Królewski poker” - A.S. Sivar.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest ewidentnie do pełnoletnich miłośników literatury.


Osiąganie celów? Jasne.
Pożądanie? Oczywiście.
Trudna relacja? Tak.

Fetysze? Będą.
Emocje? Pewnie.

Problemy? Znajdą się.
Kłamstwa? Cóż...
Zaborczość? Niestety...
Nielegalne interesy? Są.
Zmiany? Obecne.
Męska duma? Jak zawsze...

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam A.S. Sivar w swojej najnowszej książce pod tytułem „Wspólnik. Królewski poker”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo już, odsyłam do lektury.
Jest to tom trzeci cyklu Wspólnik.


Miło było  po raz drugi przenieść się do świata Oktawii, Aleksandra, Darii, Sonii, Oskara, Karoliny, Ani, Doriana, Macieja, Eryka, Filipa, Laury, Witolda, Uli, Rafała, Dawida, Wojtka, Klaudii i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, po raz czwarty nikogo. Liczyłam, że tym razem polubię chociaż Oktawię. Niestety nic z tego.
Po raz kolejny nie zdradzę jednak powodu.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Ponownie z jednej strony akcja rozkręca się dość szybko, z drugiej nic nie jest wymuszone i dzieje się naturalnie. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, styl. Książka, tak jak poprzednie części, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To oczywiście ułatwia i uprzyjemnia czytanie. Daję za to plusika. Dodałabym tylko jeszcze ze dwa lub trzy wątki.


Po czwarte, układ. Historię po raz kolejny poznajemy z dwóch perspektyw, Oktawii i Aleksandra. Przyzwyczaiłam się już do tego typu narracji. Bardzo do tej historii pasowała, uzupełniała wątki. Za to również leci plusik.

Po piąte, zakończenie. Powiem Wam, że dla mnie końcówka była bardzo intersująca i tu pasowała. Nawet nie chciałabym by była inna. Daję za to następnego plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami los pisze najpiękniejszy scenariusz, którego sami byśmy nawet nie przewidzieli
.

Książka, tak jak jej poprzedniczki, praktycznie czyta się sama (no dobra, może nie w niektórych momentach, ale w naprawdę nielicznych). Historia mnie wciągnęła, chociaż nie zawsze sprawiała, że chciałam być częścią życia (totalnie pokręconego i oczywiście niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału, przynajmniej w tym tomie.

Autorce dziękuję za  kolejną przygodę. Jej zakończenie mnie usatysfakcjonowało.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

  1. Dwie pierwsze części wciągnęły mnie na maksa, więc liczę, że i ta też na mnie tak zadziała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.