„Zaplątana miłość” - Karolina Wilczyńska.

Drogi Czytelniku...

Trudne relacje rodzinne? Będą.
Pewna rozwódka? Jasne.
Urokliwe Jagodno? Jak najbardziej.
Przeciwieństwa? Oczywiście.

Tajemnice? Znajdą się.
Wysokie oczekiwania? Są.
Błędy? Cóż...

Emocje? Jasne, i to sporo.
Niespodzianki? Nieustannie, lecz nie zawsze te dobre.
Spotkanie po latach? Pewnie.
Potrzeba zmian? Tak.
Poszukiwanie własnego miejsca na ziemi? Zawsze.
Chęć bycia szczęśliwym? Nieustannie.

Między innymi właśnie to znajdziemy we wznowieniu książki autorstwa Karoliny Wilczyńskiej pod tytułem „Zaplątana miłość”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom pierwszy cyklu Stacja Jagodno.


Wspaniale było przenieść się do świata Tamary, Marysi, Róży, Ewy, Dominika, Oskara, Kamila, Justyny, Kacpra, Marzeny, Marka, Andżeli, Anki, Marty, Łukasza, Leszka i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Szczerze? Tak, Tamarę, Marysię/Majkę/Amelię, Różę, Marzenę i Kamila. Nie mogę tego niestety napisać o nikim innym, a szkoda, bardzo bym chciała. Pewne osoby, np. Oskara czy Leszka wręcz miałam ochotę udusić.
Nie chcę zdradzać za wiele z fabuły, więc nie napiszę dlaczego.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, lecz w tym przypadku wcale nim być nie musi, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak ani przez chwilę nie było spokojnie. Autorka serwuje nam emocje naprawdę dużymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji i wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Tamara i Marysia.


Po trzecie, styl. Książka, jak inne powieści autorki, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją dość szybko, łatwo i przyjemnie. Daję za to plusa. Wprawdzie nie obraziłabym się za dodatkowe strony, na przykład tak z pięćdziesiąt stron oraz dodatkowe wątki.

Po czwarte, malownicze Jagodno. Autorka w ciekawy sposób oprowadza nas po nim i pokazuje nam kilka ważnych i fajnych miejsc, które tam są Aż sama zechciałam tam pojechać. Każde miejsce, każdą atrakcje sobie wyobrażałam, to było super doświadczenie. Leci za to plusik.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że trzeba uważać kogo wpuszczamy do swojego życia oraz na to by nie dać się wykorzystać.


Książka praktycznie czyta się sama, sprawiła, że chciałam być częścią życia (chociaż nieco pokręconego i smutnego) naszych bohaterów (głównie bohaterek) i nie opuszczać go aż ostatniej linijki, przynajmniej w tym tomie.


Autorce dziękuję za tę przygodę. :)
Fajnie spędziłam czas przy tej lekturze, była bardzo pouczająca . :)
Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kontynuację tej historii, muszę się dowiedzieć co dalej wydarzy się w życiu Tamary i Marysi.


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Zdradliwi i wierni” - Katarzyna Wiktoria Łuczyńska.

„Mieszko. W blasku chwały” - Daniel Komorowski.