„Rodzina Casella. Prawda” - Gabriela Wolska.
Drogi Czytelniku...
Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.
Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.
Mafia? Obecna, a jakże.
Wpływy? Są.
Silne charaktery? I to nie dwa...
Napięcie? Będzie.
Trudna prawda? Tak.
Strata? Pewnie.
Ukrywanie się? Jasne.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Niestety.
Intrygi? Będą i to na sporą skalę.
Ból? Oczywiście.
Tajemnicze ataki? Cóż...
Powrót do gry? Tak.
Determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Sekrety bliskich? Pewnie.
Powolne odkrywanie kart? Oczywiście.
Zemsta? I ta jej silna chęć...
Trauma? I to silna.
Pewne plany? Są.
Niebezpieczeństwo? Obecne.
Między innymi właśnie taką mieszankę serwuje nam Gabriela Wolska w swojej najnowszej książce pod tytułem „Rodzina Casella. Prawda”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Rodzina Casella.
Miło było przenieść się do świata Eleny, Emilio, Federico, Mario, Tomka, Ivo, Lidii, Glorii, Michała, Adama, Zosii, Ludwika, Domenico, Sabiny, Wiki, Simone, Tito, Roberta, Antonia i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący. Nadal lubię tu tylko Elenę. Chciałabym to samo powiedzieć o innych, lecz ostatecznie nie mogę.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo. Dla mnie jednak to plus dla powieści.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to jeszcze nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, jednak niewiele brakowało. Muszę przyznać, że akcja rozkręciła się bardzo szybko. Później aż do samego końca wcale nie było spokojniej, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Elena.
Po trzecie, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze ze sto stron i kilka wątków...). Za to daję plusa.
Po czwarte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Oczywiście nie zdradzę tu o co dokładnie chodzi. Chcę by każdy sam to odkrył (inaczej to nie miałoby sensu). Leci za to spory plus, lubię gdy powieść coś wnosi.
Po piąte, świat mafii. Autorka po raz kolejny barwnie i w ciekawy sposób oprowadza nas po ich świecie i 'pokazuje' zasady w nim panujące, a te jak wszyscy wiemy, są naprawdę bezwzględne. Niczego mi tu w tej kwestii nie brakowało. Przyznaję za to następnego plusika.
Po szóste, sceny erotyczne. Nie było ich przesadnie wiele, były dobrze napisane, pikantne i rozpalające zmysły.
Po siódme, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, pozostawia czytelnika ze sporym niedosytem. Ja po jego przeczytaniu chcę bardzo poznać ciąg dalszy tej historii (jeśli powstanie). Oczywiście daję za to plusa.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Niestety.
Intrygi? Będą i to na sporą skalę.
Ból? Oczywiście.
Tajemnicze ataki? Cóż...
Powrót do gry? Tak.
Determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Sekrety bliskich? Pewnie.
Powolne odkrywanie kart? Oczywiście.
Zemsta? I ta jej silna chęć...
Trauma? I to silna.
Pewne plany? Są.
Niebezpieczeństwo? Obecne.
Między innymi właśnie taką mieszankę serwuje nam Gabriela Wolska w swojej najnowszej książce pod tytułem „Rodzina Casella. Prawda”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Rodzina Casella.
Miło było przenieść się do świata Eleny, Emilio, Federico, Mario, Tomka, Ivo, Lidii, Glorii, Michała, Adama, Zosii, Ludwika, Domenico, Sabiny, Wiki, Simone, Tito, Roberta, Antonia i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący. Nadal lubię tu tylko Elenę. Chciałabym to samo powiedzieć o innych, lecz ostatecznie nie mogę.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo. Dla mnie jednak to plus dla powieści.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to jeszcze nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, jednak niewiele brakowało. Muszę przyznać, że akcja rozkręciła się bardzo szybko. Później aż do samego końca wcale nie było spokojniej, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Elena.
Po trzecie, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze ze sto stron i kilka wątków...). Za to daję plusa.
Po czwarte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Oczywiście nie zdradzę tu o co dokładnie chodzi. Chcę by każdy sam to odkrył (inaczej to nie miałoby sensu). Leci za to spory plus, lubię gdy powieść coś wnosi.
Po piąte, świat mafii. Autorka po raz kolejny barwnie i w ciekawy sposób oprowadza nas po ich świecie i 'pokazuje' zasady w nim panujące, a te jak wszyscy wiemy, są naprawdę bezwzględne. Niczego mi tu w tej kwestii nie brakowało. Przyznaję za to następnego plusika.
Po szóste, sceny erotyczne. Nie było ich przesadnie wiele, były dobrze napisane, pikantne i rozpalające zmysły.
Po siódme, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, pozostawia czytelnika ze sporym niedosytem. Ja po jego przeczytaniu chcę bardzo poznać ciąg dalszy tej historii (jeśli powstanie). Oczywiście daję za to plusa.
Powieść, mimo tematyki, którą porusza, tak jak tom pierwszy, jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje (podobnie jak tom pierwszy), że zwycięża tylko ten, kto walczy.
Książka, tak jak jej poprzedniczka, praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki, przynajmniej w tym tomie.
Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę. :)
Nie mogę się już doczekać kontynuacji tej historii, mam nadzieję, że autorka tym razem nie będzie kazała nam tak długo na nią czekać.
Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)
Komentarze
Prześlij komentarz