„Fallen Angel” - Ilona Lewandowska. [PRZEDPREMIEROWO]
Drogi Czytelniku...
Pewna dziewczyna? Obecna.
Trudne decyzje? Jasne.
Sycylia? Oczywiście.
Zdrady? Będą.
Mroczne sekrety? Oczywiście, nawet kilka.
Zagrożenie? Cóż...
Kłopoty? Niestety...
Emocje? Bez nich się nie obędzie.
Niechęć, napięcie? Hmm...
Strzelaniny, porwania? A jakże.
Wątpliwości? I to wiele.
Strach? Aż bolesny...
Ciągła walka? Pewnie.
Morderstwa? Niestety...
Nielegalne interesy? Znajdą się.
Pewien klub? Jest.
Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Ilony Lewandowskiej pod tytułem „Fallen Angel”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Mam nadzieję, że jest to tom pierwszy cyklu Fallen (nazwa mocno robocza).
Wspaniale było przenieść się do świata Carlotty, Vittoria, Edy, Roberta, Leonarda, psiaka Dantego, Lucy, Giovanniego, Paolo, Ivo, Tito. Esmeraldy, Solwy i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Pewna dziewczyna? Obecna.
Trudne decyzje? Jasne.
Sycylia? Oczywiście.
Zdrady? Będą.
Mroczne sekrety? Oczywiście, nawet kilka.
Zagrożenie? Cóż...
Kłopoty? Niestety...
Emocje? Bez nich się nie obędzie.
Niechęć, napięcie? Hmm...
Strzelaniny, porwania? A jakże.
Wątpliwości? I to wiele.
Strach? Aż bolesny...
Ciągła walka? Pewnie.
Morderstwa? Niestety...
Nielegalne interesy? Znajdą się.
Pewien klub? Jest.
Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Ilony Lewandowskiej pod tytułem „Fallen Angel”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Mam nadzieję, że jest to tom pierwszy cyklu Fallen (nazwa mocno robocza).
Wspaniale było przenieść się do świata Carlotty, Vittoria, Edy, Roberta, Leonarda, psiaka Dantego, Lucy, Giovanniego, Paolo, Ivo, Tito. Esmeraldy, Solwy i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Polubiłam tu Carlottę, no i może trochę Vittoria. Niestety tylko ich. Reszta mnie ciągle irytowała, nawet Eda.
Jest to jednak w tym wypadku spory plus.
Ok, nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, przez cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Carlotta.
Po trzecie, emocje. Zdradzę Wam, że znajdziemy ich tu sporo, i tych dobrych i tych złych, zwłaszcza w pewnych momentach (oczywiście nie zdradzę jakich). Przyznaję za to plusika.
Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusa.
Po piąte, zakończenie. Było... cóż powiem, że warto do niego dotrzeć. Zdecydowanie pozostawia lekki niedosyt. Czy jestem zaskoczona finałem, który zaserwowała nam autorka? Szczerze? Nie, ale cieszę się, że było właśnie takie. Chętnie dowiem się jak dalej potoczy się ta historia. Leci za to kolejny plus.
Po szóste, Sycylia. Autorka pokazuje nam jej barwne uroki, aż sama zechciałam się tam wybrać i wszystko zwiedzić. Daję za to plusa.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że nasze decyzje wpływają nie tylko na nas.
Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.
Autorce dziękuję za tę przygodę.
To było ciekawe doświadczenie. :)
Czekam na ewentualną kontynuację, jestem ciekawa jak to wszystko dalej się rozwinie.
Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)
Jest to jednak w tym wypadku spory plus.
Ok, nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, przez cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Carlotta.
Po trzecie, emocje. Zdradzę Wam, że znajdziemy ich tu sporo, i tych dobrych i tych złych, zwłaszcza w pewnych momentach (oczywiście nie zdradzę jakich). Przyznaję za to plusika.
Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusa.
Po piąte, zakończenie. Było... cóż powiem, że warto do niego dotrzeć. Zdecydowanie pozostawia lekki niedosyt. Czy jestem zaskoczona finałem, który zaserwowała nam autorka? Szczerze? Nie, ale cieszę się, że było właśnie takie. Chętnie dowiem się jak dalej potoczy się ta historia. Leci za to kolejny plus.
Po szóste, Sycylia. Autorka pokazuje nam jej barwne uroki, aż sama zechciałam się tam wybrać i wszystko zwiedzić. Daję za to plusa.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że nasze decyzje wpływają nie tylko na nas.
Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.
Autorce dziękuję za tę przygodę.
To było ciekawe doświadczenie. :)
Czekam na ewentualną kontynuację, jestem ciekawa jak to wszystko dalej się rozwinie.
Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)
Komentarze
Prześlij komentarz