„No one needs to know” - Iga Daniszewska.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest raczej do pełnoletnich miłośników literatury.


Młoda kobieta? Jest.
Pozornie poukładane życie? Tak.

Powrót dawnej miłości? Niestety.
Powrót dawnych uczuć? Jasne.
Wewnętrzna walka? Oczywiście.

Komplikacje? Znajdą się.
Problemy? Może...

Prawdziwa miłość? Pewnie.

Pożądanie, namiętność, przyciąganie? Obecne.

Zmiany? Jasne
.
Imprezy? Są.
Zemsta? Uhum...
Trudne relacje rodzinne? Będą.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam Iga Daniszewska w swojej najnowszej książce pod tytułem „No one needs to know”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury.


Wspaniale było przenieść się do świata Nelie, Huntera, Darrena, Holly, Phila, Ashley, Cameron, Grega, Todda, Nathana, Colina, Briana, Iana, Jasmine, Anthony'ego, Williama, Malcolma, Stacey, Jaspera i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Tylko Nelie. Każdy prędzej czy później czymś mnie do siebie zniechęcił, zwłaszcza niektórzy...
Dobra, nie zdradzę już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż akcja rozkręca się dość szybko. Później wcale nie było spokojniej. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Oczywiście nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Nelie.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest dość lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia i bardzo przyśpiesza czytanie. Książka mogłaby mieć jeszcze kilka stron i chociaż ze dwa wątki. Daję za to plusika.

Po czwarte, układ. Historię znów poznajemy z dwóch perspektyw: Nelie i Huntera. Ta narracja wiele wniosła do powieści. Zresztą wydaje mi się, że inna by tu nie pasowała. Oczywiście przyznaję za to plusika.

Po piąte, sceny erotyczne. Ne są zbyt wulgarne, można bez problemów przez nie przebrnąć. Leci za to plusik.


Po szóste, zakończenie. Przyznam, że spodziewałam się czegoś troszkę innego... Zdecydowanie czegoś mi w nim brakowało, lecz z drugiej strony sama nie zmieniłabym w nim nic (oczywiście nie napiszę nic więcej żeby za dużo nie zdradzać).

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nie mamy wpływu na własne uczucia, nie uciekniemy od tego, co czuje nasze serce.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami nieco pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania. 


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Naprawdę miło spędziłam czas przy tej lekturze. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

  1. Czytałam i podobała mi się ta historia :) Napisałam o tej książce recenzję, więc zapraszam do siebie: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2025/09/16825-1881-no-one-needs-to-know.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Zdradliwi i wierni” - Katarzyna Wiktoria Łuczyńska.

„Perfectly Imperfect” - Klaudia Grubba. [PRZEDPREMIEROWO]