„Dwór cierni i róż” - Sarah J. Maas.

Drogi Czytelniku...

Kilka dni temu miałam ogromną przyjemność skończyć czytać pewną powieść pewnej zdolnej autorki, mianowicie „Dwór cierni i róż”, którą napisała Sarah J. Maas. Jest to pierwszy tom trylogii o tej samej nazwie. Ostatnio brakowało mi tego typu lektury, trochę nie z tego świata. Musiałam się oderwać od naszej, mojej rzeczywistości, od problemów, zaczynały mnie już przytłaczać... Ale o tym innym razem.

Wspaniale było przenieść się do świata Feyry, jej sióstr - Nesty i Elainy, jej ojca, Tamlina (moje pierwsze skojarzenie związane z tym imieniem? „Saga o Ludziach Lodu”, hmm... ciekawe dlaczego...), Luciena, Rhysanda,
Amaranthy, Alis, Izaaka i innych. Swoją drogą, bardzo podobają mi się te imiona, są ciekawe i oryginalne.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, po tę książkę sięgnęłam z polecenia wielu osób i  po przeczytaniu równie wielu pozytywnych recenzji. Nie zawiodłam się. Książka od razu mnie wciągnęła, zapomniałam przy niej o całym świecie (taki był pierwotny plan). Nie mogłam się od niej oderwać, robiłam to z trudem tylko w nagłych wypadkach.

Po drugie, bohaterowie. Są interesujący, dobrze wykreowani, zróżnicowani, uzupełniają się wzajemnie i to pod każdym względem. Nie są typowi, schematyczni. Znalazłam tu całą gamę osobowości i charakterów, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.
Większość postaci polubiłam, zwłaszcza Feyre. Podziwiam ją za to, że mimo bardzo młodego wieku, przeciwności losu, trudnej sytuacji życiowej, w biedzie, nie załamała się, nie poddała, w przeciwieństwie do swoich sióstr, walczyła o byt rodziny, o to by mieli co włożyć do garnka, o to by mieli dach nad głową, o to by mieli się w co ubrać, o to by zimą nie zamarzli. Nie zmieniło się to nawet w obliczu zagrożenia życia (niejednokrotnego zresztą). Moją przychylność zyskała też tym, że dla niej przysięga to rzecz święta, podziwiam takich ludzi.

Po trzecie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Od pierwszej do ostatniej strony książka nie nudzi, wywołuje całą gamę emocji, zawsze coś się dzieje. Akcja początkowo rozkręca się powoli, płynie niczym spokojny strumyk, by w drugiej połowie zacząć pędzić niczym rozpędzony pociąg ekspresowy.
Nie zabraknie tu tajemnic, niespodziewanych zwrotów akcji, intryg i zagadek. 

Po czwarte, miejsca. Sarah wykreowała piękne, pełne magii i majestatyczne krainy. Opisała je tak, że poczułam się jakbym je zwiedzała, jakbym spacerowała śladami postaci. 

Powieść nie jest kolejną lekką lekturą do poduszki. Stanowczo.

Opowieść pokazuje, że wszystko ma swoją cenę, każda nasza decyzja, każdy nasz ruch. Nic nie pozostaje bez konsekwencji.

Książka praktycznie czyta się sama (dość szybko), historia wciąga, sprawia, że aż chce się być częścią życia bohaterów, kibicować im.

Autorce dziękuję za tę historię. Zostanie ze mną na dłużej. Z lekturą drugiego tomu na pewno nie będę czekała długo.

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Pozdrawiam, Iza.

Komentarze

  1. Ja nie nazwałabym Sarah Mass zdolną. Jest sporo szczegółów, które dyskwalifikują ją jako dobrą pisarkę (o tym wspominałam w swoich tekstach). Naprawdę, chyba nigdy nie uda mi się pojąć zachwytów nad jej twórczością. "Dwór cierni i róż" jako młodzieżówka wypada mocno przeciętnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszędzie słyszę o tych książkach, ale jakoś nie mogę przekonać się do ich przeczytania. Niewykluczone, że w końcu moja ciekawość w końcu zwycięży, ale póki co zostanę przy kryminałach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam na recenzję tej książki. Magia, opisy majestatycznych krain, czarodziejskie istoty, dreszczyk strachu i niepewności - tego szukam w fantastyce. Powieść pt. "Dwór cierni i róż" spełnia te wszystkie wymagania. Już sam tytuł niezwykle intryguje, budzi ciekawość i zachęca do sięgnięcia po książkę.
    Opinia jak zawsze świetna :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tylko przeczytam, dam znać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.