„Wspólnik. Rozdanie kart” - A.S. Sivar.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury (co mnie wcale nie zdziwiło).


Oszustwo? Zdarzy się.
Zniechęcanie do siebie mężczyzn? Tak.

Korporacja? Będzie.
Emocje? Pewnie.

Problemy? Pewnie.
Ukrywanie pewnych rzeczy? Cóż...
Zaborczość? Niestety...
Napięcie seksualne? Jasne.
Zmiany? Obecne.
Kłamstwa? Tak.

Między innymi właśnie to serwuje nam A.S. Sivar w swojej najnowszej książce pod tytułem „Wspólnik. Rozdanie kart”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo już, odsyłam do lektury.
Jest to pierwszy tom cyklu Wspólnik.


Miło było przenieść się do świata Oktawii, Aleksandra, Karoliny, Patrycji, Krystiana, Juliana, Kingii, Laury, Eryka, Filipa, Doriana, Maćka, Mateusza, Ulki, Krzysztofa, Ewki, Emilii i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, absolutnie nikogo. Spodziewałam się, że polubię chociaż Oktawię.
Nie pytajcie jednak dlaczego, sama się sobie dziwię, że tak było.
Każdy ma swoje za uszami.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Z jednej strony akcja rozkręca się dość szybko, z drugiej nic nie jest wymuszone i dzieje się naturalnie. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Oktawia.

Po trzecie, styl. Książka, tak jak poprzednie powieści autorki, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i uprzyjemnia czytanie. Daję za to plusika.


Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Oktawii (głównie jej) i Aleksandra. Taki zabieg był tu niemal konieczny. Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo. Leci za to plusik.

Po piąte, zakończenie. Powiem Wam, że nieźle się ubawiłam podczas czytania tej książki, a końcówka... Daje do myślenia i zachęca do sięgnięcia po kolejny tom. Daję za to plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że za każdą decyzję i każdy czyn przyjdzie nam prędzej czy później zapłacić mniej lub bardziej wysoką cenę
.

Książka praktycznie czyta się sama (no dobra, może nie w niektórych momentach, ale w naprawdę nielicznych). Historia mnie wciągnęła, chociaż nie zawsze sprawiała, że chciałam być częścią życia (totalnie pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie.

Niestety czegoś mi tu brakowało...


Autorce dziękuję za kolejną przygodę. Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się rozwinie w kolejnym tomie, więc chętnie po niego sięgnę.

Ogólna ocena - 4,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.