„Związani układem” - Joanna Balicka.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest ta powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Mafia? Jest.
Wpływy? Są.
Silne charaktery? I to nie dwa...
Napięcie? Będzie.
Chęć zemsty? Niestety...

Pożądanie, namiętność, seks? Pewnie.
Pewna misja? Tak.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Niestety.
Porwanie? Będzie.
Miłość i nienawiść? Tak.
Ciągłe zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Cóż...
Tajemnice? Tak.
Determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Intrygi? Niestety.
Pewien układ? Obecny.
Morderstwa? Niestety.
Ciemne interesy? Są.
Tortury? Niestety.
Smutek, rozczarowanie? Obecne.

Między innymi właśnie taką mieszankę serwuje nam Joanna Balicka w swojej najnowszej książce pod tytułem „Związani układem”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to pierwszy tom cyklu Związani układem.


Wspaniale było przenieść się do świata Sainta, Asterii, Arabelli, Fábia, Michelle, Cartera, Xaviera, Frosta, Édera, Jasé'a, Thiaga, Margaridy, Rogéria, Luce'a, Vincenza, Gabriela, Nate'a, Ariany, Adama, Vaughna, Thea, Bruna, Noelle i innych.
 
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Niestety nie mogę przyznać, że kogoś polubiłam. Każdy miał coś na sumieniu. Jednak tutaj jest to zdecydowanie plus.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się bardzo szybko. Później aż do samego końca wcale nie jest spokojniej, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Asteria.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak poprzednie powieści autorki, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze z pięćdziesiąt stron...). Za to daję plusa.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Sainta i Asrerii. W tego typu historiach jest to zawsze bardzo dobre rozwiązanie. Dzięki temu poznajemy wydarzenia, których nie mógł 'widzieć' bohater przebywający gdzieś indziej, a wydarzenia (plany, myśli) te mogły być bardzo istotne. Przyznaję za to kolejnego plusa.   


Po piąte, świat mafii. Autorka w ciekawy sposób oprowadza nas po tym świecie i 'pokazuje' zasady w nim panujące, a te są naprawdę bezwzględne. Nie mam się w tej kwestii do czego przyczepić. Leci za to następny plusik.

Po szóste, sceny erotyczne. Są dobrze napisane, nie są przesadzone, ale są pikantne i rozpalają zmysły.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że czasami udawana miłość może się przerodzić w coś mocnego i prawdziwego, ale trzeba chcieć dać jej szansę. 


Książka, tak jak inne książki autorki, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż naprawdę niebezpiecznego i zwariowanego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, przynajmniej w tej części. 


Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę.
Nie mogę się już doczekać ciągu dalszego tej troszkę zwariowanej historii. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.