„Zbuntowane serce” - Vi Keeland, Penelope Ward. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to (tak jak i poprzedniczka) książka zawierająca sceny seksu oraz wulgarne słownictwo (nie w nadmiarze, ale jednak), więc jest skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Upalne lato? Tak.
Wakacyjna aura? Obecna.
Ona i on? Nie inaczej.
Dwa mocne charaktery? Oj, tak...
Bar, drinki? Oczywiście.
Kłopoty? Niestety.

Komplikacje? No cóż...
Duże pieniądze? Znajdą się. 
 

Z taką oto mieszanką wybuchową próbują zmierzyć się Vi Keeland i Penelope Ward w swojej najnowszej powieści pod tytułem „Zbuntowane serce”.
Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak co recenzję zapraszam do lektury (książki oczywiście).
Jest to drugi i ostatni tom cyklu The Rush. 

Wspaniale było przenieść się do świata Gii, jej przyjaciółki Riley, Rusha, 'Harlana' i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.

Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę bez bicia przyznać, że nadal lubię Gię i Rusha. Oboje są silnymi osobowościami, nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Od początku mi do siebie pasowali.
Dobra, już milczę, nie powiem nic więcej. Nie chcę zdradzić za wiele.
No, może powiem jeszcze, że takiego faceta jak Rush mogłabym mieć.
Nie mam też nic do Riley.
Jeśli zaś chodzi o 'Harlana'... Szkoda słów. Jestem pewna, że będziecie wiedzieli o co mi chodzi po przeczytaniu powieści.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, bynajmniej dla mnie. Książka zaczyna się z przytupem. Akcja szybko się rozkręca. A pod koniec? Brak słów...
Pisarki dawkują nam emocje garściami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Gia. 


Po trzecie, zakończenie. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Ja się nie zgadzam na taki koniec. Drogie autorki, tak się nie robi.


Po czwarte, ważne kwestie. Dziękuję za to, że są tu poruszane.
Opowieść z nimi od razu nabiera wyrazu, nie jest 'pustym czytadłem', które po lekturze nie wnosi nic do życia czytelnika. Daję za to tej historii dużego plusa.
 

Po piąte, układ. Książka napisana jest z perspektywy dwóch osób - jego i jej. Bardzo to lubię (tak, wiem, pisałam już to wiele razy, no ale...), fajnie jest poznać punkt widzenia dwóch różnych osób. Daję za to powieści kolejnego plusa.

Po szóste, sceny erotyczne. Nie są napisane zbyt wulgarnie, są 'smaczne', da się przez nie bezproblemowo 'przebrnąć'. 

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że wszystko ma swoją cenę. 


Książka praktycznie (nie spodziewałam się po niej niczego innego i na szczęście się nie zawiodłam) czyta się sama. Historia wciąga (zwłaszcza pod koniec, oj zwłaszcza), sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż bardzo zwariowanego) naszych bohaterów i nie opuszczać go do samego finału.


Autorkom bardzo dziękuję za tę historię.
Szkoda, że to już koniec. :(


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)


Komentarze

  1. Widzę, że na Twoim blogu panuje upalne lato, pełne "gorących" lektur. 😁

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.