„Z nicości” - Martyna Senator. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Marzenia, któż ich nie ma?
Tajemnice, ma prawie każdy.

A jeśli dodamy do tego młodość i chęć walki?
Jak myślicie co z tego wyniknie?
Próbę takiej mieszanki zrobiła Martyna Senator w swojej książce pod tytułem „Z nicości”. 
Z jakim efektem? By poznać odpowiedź oczywiście zapraszam do lektury.
Jest to trzeci, ostatni (niestety) już tom serii Z popiołów.

Wspaniale było przenieść się do świata Elzy, jej mamy, jej ojczyma Janusza, pani Teresy, Kuby, jego rodziców - Danuty i Marka, jego ojczyma Wiktora, jego siostry Zosi, Michała, Sary, jej babci i mamy, Kaśki, Szymona, Norberta, Justyny, Aśki, Rafała, Damiana, Zoi, Ady, kociaka Dedala i innych. Z niektórymi 'spotkałam się' ponownie, co bardzo mnie ucieszyło, ponieważ polubiłam ich podczas lektury przygód opowiedzianych w poprzednich dwóch tomach.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Z przyjemnością znów muszę przyznać, że są świetnie wykreowani, bardzo zróżnicowani i ogromnie interesujący.
Nic mi w nich nie brakowało, pisarka ponownie doskonale się spisała.

Elza już od początku zyskała moją sympatię. Nie straciła jej aż do końca.
Oczywiście 'stara' ekipa również nie zawiodła, Kuba, Sara, Kaśka, Szymon, oni 'trzymali fason' do końca. Takich przyjaciół życzę każdemu.

Znienawidziłam za to bardzo mocno Damiana. Chciałam go udusić gołymi rękami. Za co? Oczywiście tego Wam nie zdradzę. Zapraszam do lektury.
Mieszane uczucia miałam w związku z ojczymem Kuby. Z jednej strony go nie cierpiałam, z drugiej polubiłam.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że dla mnie to prawdziwy rollercoaster choć akcja praktycznie przez całą powieść płynie spokojnie. Może oprócz końcówki, tam nieco przyśpiesza. Autorka znów dawkuje czytelnikowi emocje stopniowo, bez pośpiechu. Nie brakuje tu również zaskakujących zwrotów akcji i problemów, którymi pisarka obarcza nasze persony, zwłaszcza Kubę i Elzę.

Po trzecie, mądre sentencje. Kaśka i tym razem podrzuciła swoje karteczki z cytatami, łapcie jedną:

„Wiele tracimy wskutek tego, że przedwcześnie uznajemy coś za stracone.”

Ja osobiście bardzo się z tym zgadzam.

Po czwarte, znów te tatuaże. Kurde, ja nie wiem co ta Martyna ze mną zrobiła (a raczej w tym wypadku ten Kuba), ale teraz już muszę zrobić sobie dwa tatuaże. Jeden pokazywałam Wam przy okazji recenzji pierwszego tomu. Dziś pokażę Wam następny (kto już czytał ten wie):



Po piąte, poruszanie ważnych kwestii. Bardzo podoba mi się to, że i tym razem autorka stawia na przesłanie. Lubię gdy książka takowe ma. Według mnie w dzisiejszych czasach jest to bardzo potrzebne, zwłaszcza jeśli książkę czytać będą trochę młodsi czytelnicy.

Po szóste, styl i język. Autorka ponownie stanęła na wysokości zadania w tym temacie. Martyna pisze lekko, przystępnie dla każdego, nie przerysowuje, nie koloryzuje. To sprawia, że książkę czyta się łatwo i przyjemnie.

Po siódme, ten Kraków. Super, że po raz trzeci akcja rozgrywa się w Krakowie. Nie wiem co, ale coś mnie tam ostatnio bardzo przyciąga. Czytając mogłam chociaż tak 'stąpać' po nim z naszymi bohaterami.

Po ósme, piosenki Sary. Moim zdaniem w tym tomie teksty 'piosenek Sary' są jeszcze lepsze niż te umieszczone w pierwszym. Zresztą, oceńcie sami, poniżej wrzucę Wam tekst jednej. Kurde, ktoś naprawdę musi je w końcu zaśpiewać i nagrać.

„Lubię kiedy Twoja skóra
Z moją się rozgrzewa
Kiedy kroplę wina wargą
W moje usta wcierasz
Lubię kiedy głodnym wzrokiem
Rozpinasz mi sukienkę
Kiedy nasze drżące ciała
Proszą o coś więcej

Gdy zasypiasz
Słucham jak bije Ci serce
I w myślach piszę wiersze
Gdy się budzisz
Powoli ścieram z Twych powiek sen
I szepczę

Zagraj na mnie znów
Będę Twoją harfą
Dotknij czule moich strun
Szeptem śpiewaj mi
O odległych miejscach
W które weźmiesz mnie
Będziemy leżeć i pędzić
Tańczyć na krawędzi
Aż w końcu dotrzemy do gwiazd
Z daleka od ziemi
Cudownie zmęczeni
Stracimy z oczu ten świat
Kolejny raz

Lubię kiedy Twoje serce
Bije tuż przy moim
Kiedy każdy szept ubierasz
W bardzo skąpe stroje
Gdy zasypiasz
Słucham jak bije Ci serce
I w myślach piszę wiersze
Gdy się budzisz
Powoli ścieram z Twych powiek sen
I szepczę

Zagraj na mnie znów
Będę Twoją harfą
Dotknij czule moich strun
Szeptem śpiewaj mi
O odległych miejscach
W które weźmiesz mnie
Będziemy leżeć i pędzić
Tańczyć na krawędzi
Aż w końcu dotrzemy do gwiazd
Z daleka od ziemi
Cudownie zmęczeni
Stracimy z oczu ten świat

Będziemy leżeć i pędzić
Tańczyć na krawędzi
Aż w końcu dotrzemy do gwiazd
Z daleka od ziemi
Cudownie zmęczeni
Stracimy z oczu ten świat
Kolejny raz

Zagraj na mnie znów
Będę Twoją harfą
Dotknij czule moich strun...”

Po dziewiąte, własna działalność gospodarcza. Fajnie, że pisarka porusza ten wątek. Wiele osób pragnie takową założyć. Dzięki Martynie i historii Elzy możemy 'zobaczyć', że nie jest to takie straszne, że jeśli się postaramy i włożymy w to wiele pracy to to marzenie się spełni.

Zdradzę Wam w sekrecie, że to moja ulubiona część całej serii.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że każda walka, w którą wkładamy wiele siły może zakończyć się zwycięstwem, oraz to, że nie każdy problem jesteśmy w stanie rozwiązać sami, choćbyśmy nie wiem jak chcieli.

Książka praktycznie czyta się sama. I tym razem 'pochłonęłam ją' praktycznie na raz, nie mogłam się oderwać. Losy Kuby i Elzy wciągają i sprawiają, że czytelnik chce być częścią ich zagmatwanego życia i poznać zakończenie tej nieco pokręconej historii.

Martynie dziękuję za tę historię. Na pewno zostanie ze mną na dłużej.
Szkoda, że przygoda z naszymi bohaterami dobiegła już końca. Chętnie 'wpadłabym do nich z wizytą' jeszcze choć raz.
Może da się w coś z tym robić?

Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Pozdrawiam, Iza.

ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA. :)

Komentarze

  1. Dwa poprzednie tomy czekają na mnie jeszcze nie przeczytane, ale obiecałam sobie, że kiedy uda mi się upolować również ten tom, zrobię sobie maraton czytelniczy z tą serią. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz kolejny rozbudziłaś we mnie chęć sięgnięcia po serię "Z popiołów".
    Kraków w tle powieści... Muszę w końcu nadrobić zaległości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie ma na co czekać. :)

      Troszkę Ci zazdroszczę, że lektura jeszcze przed Tobą.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.