„Owoc granatu. Kraina snów” - Maria Paszyńska.

Drogi Czytelniku...

Dziewczyna w centrum wydarzeń? Tak.
Trudne wybory? Będą.
Problemy? Znajdą się.
Miłość? Tak.
Nadzieja? Nie inaczej.
Wierność? Pewnie.
Człowieczeństwo? Jasne.
Trudna droga do szczęścia? Tak.
Kraj orientalnych przypraw? Tak.
Między innymi właśnie to serwuje nam Maria Paszyńska w książce pod tytułem „Owoc granatu. Kraina snów”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie odsyłam do lektury.
Jest to drugi tom cyklu Owoc granatu.

Miło było ponownie przenieść się do świata Elżbiety, Stefanii i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że nadal lubię nasze bliźniaczki.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie (choć w przypadku tego typu książki wcale nie musi nim być). Akcja toczy się swoim rytmem, utrzymuje się to niemal do końca. Autorka serwuje nam tu emocje dużymi porcjami. Nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, styl. Książka, mimo poruszanej tematyki, napisana jest lekkim piórem, dzięki czemu czyta się ją łatwo i szybko. Daję za to plusika.

Po czwarte, Iran. Autorka nam go tu przybliża, jego klimat, zwyczaje... Przyznaję za to plusa.

Po piąte, emocje. Po raz drugi nie zabraknie ich tu, gwarantuje. Leci za to kolejny plusik.

Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że bo burzy zawsze wychodzi słońce, choćby tylko na krótka chwilę...

Książka, podobnie jak jej poprzedniczka, mimo tematyki, którą porusza, praktycznie czyta się sama. Historia mnie wciągnęła, choć nie sprawiła, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów.

Autorce dziękuję za tę przygodę.


Tom ten podobał mi się nieco bardziej niż pierwszy.

Ogólna ocena - 4/6. :)
POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KSIĄŻNICA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.