„Fighting Temptation” - K.C. Lynn.

Drogi Czytelniku...

Cierpienie? I to dużo.
Zdrada? Cóż...
Trauma? Niestety.
Nadzieja? Będzie.
Smutek, łzy? Obecne.
Destrukcja? No, cóż...

Wybaczanie? Tak.
Problemy, tajemnice? Znajdą się.
Niepewność? Uhum...
Brutalność? Tak...
Koszmary? Musiało się nimi skończyć...
Miłość? Na szczęście.

Między innymi właśnie to serwuje nam K.C. Lynn w swojej książce pod tytułem „Fighting Temptation”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.
Jest to pierwszy tom serii Mężczyzna z honorem.

Wspaniale było przenieść się do świata Julii, Jaxona, Kaylii, Coopera, Sawyera, Cade'a, Grace, Wyatta, Anny, Faith, Annabelle i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są świetnie wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że Julię, Kaylę, Coopera i Sawyera polubiłam niemal od razu. Takich przyjaciół chciałabym mieć przy sobie.

Za to nie za bardzo polubiłam Jaxona (bynajmniej nie od razu) oraz Wyatta. Dlaczego? Tego już nie zdradzę. Nie chcę powiedzieć za wiele.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się szybko, nie zwalnia do samego końca. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami niemal na każdej stronie. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Julia i Jaxon.

Po trzecie, emocje. Znajdziemy ich tu cały kalejdoskop, od smutku (tego mamy tu zdecydowanie za dużo) do śmiechu. Leci za to plus. Radzę zaopatrzyć się w chusteczki, mi były potrzebne.

Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko, łatwo i przyjemnie (mimo tematyki, którą porusza). Daję za to oczywiście dużego plusa.

Po piąte, układ. Książka napisana jest z perspektywy jego i jej. Cieszy mnie to bardzo, dzięki temu mogłam lepiej zrozumieć naszych bohaterów. Oczywiście przyznaję za to kolejnego plusa.

Po szóste, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Nie są też błahostkami. Nie zdradzę jednak nic więcej, chcę by czytelnicy sami to odkryli. Powiem tylko, że autorka super sobie z tym poradziła. Tak, macie rację, musi za to zostać dorzucony kolejny, duży plus. 

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść świetnie pokazuje, że samotna walka z demonami przeszłości nie jest możliwa, dobrze mieć kogoś, kto nam w tym pomoże oraz to, że prawdziwa miłość zwycięży wszystko.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami pokręconego, a nawet niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca tej historii, przynajmniej w tym tomie.

Autorce ogromnie dziękuję za tę przygodę, na pewno zostanie ze mną na dłużej. Mam nadzieję, że na dalsze losy bohaterów nie będę musiała długo czekać. :)


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.