„Wyspa singli” - Małgorzata Falkowska.

Drogi Czytelniku...

Telewizja, wielki show, słupki oglądalności, kombinowanie, nadzieja, marzenia o sławie, problemy, pomysły, seks...
Czy to naprawdę tak kolorowy świat jak nam się wydaje?
Cóż, każdy zapewne ma inne zdanie na ten temat.
Ja osobiście wolę się nie wypowiadać w tej kwestii.

Między innymi powyższe aspekty porusza Małgorzata Falkowska w swojej najnowszej powieści
pod tytułem „Wyspa singli”. 

Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, oczywiście i tym razem zapraszam do lektury.

Wspaniale było przenieść się do świata Marty, Kariny, Tadeusza, Michała oraz jego mamusi, Jerzego, Marcina, Bartka, Hani, Eweliny, przebojowego Macieja, Włodka, Margaretty, Patrycji, Piotra, Ewy, Ariela, Judyty, Tomasza i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są świetnie wykreowani, ogromnie zróżnicowani i bardzo interesujący. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że polubiłam Bartka, Hanię, Ewelinę, Włodka, Margarettę, Patrycję, Piotra, Ewę, Ariela, Judytę, Tomasza, a nawet Macieja. Bardzo się przy nich ubawiłam.
Jeśli chodzi o Kalinę i Martę, cóż, różnie z nimi bywało. Jest kilka rzeczy, które mam im za złe. Jakich? Tak, dobrze myślicie, nie powiem, by nie zdradzić za dużo.
Za to nigdy nie polubiłam Tadeusza, Michała i Marcina. Każdy z nich ma coś na sumieniu, niektórzy lżejsze, niektórzy cięższe przewinienia. Takich person nie chciałabym w swoim życiu spotkać.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, bynajmniej dla mnie. Książka zaczyna się (kończy zresztą też) 'bombą' jaka spada na naszych bohaterów, potem wcale nie jest spokojniej. Pisarka dawkuje czytelnikowi emocje solidnymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych emocji i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, wielki świat telewizji. Autorka przybliża go tu nam od kuchni. Dzięki niej możemy 'zobaczyć' jak to wszystko wygląda po drugiej stronie. Człowiek czasami nie zdaje sobie sprawy jak wiele czynników ma wpływ na to, co ostatecznie widzimy na ekranach naszych telewizorów. W bardzo wielu przypadkach nie domyślamy się nawet w kilku procentach jaka jest prawda, bo i skąd mielibyśmy ją znać?
Małgorzata (w zabawny sposób) właśnie to nam tu uświadamia. Jestem bardzo na tak.


Po czwarte, sam program. Mam tu tylko jedno ale, mianowicie zadań, które wykonywali uczestnicy było za mało (choć wiem, że program nie może trwać w nieskończoność), stanowczo za mało. Aaa... I pewna gra... (autorko kochana, Ty wiesz jaka, nie chcę zdradzać tym, którzy jeszcze nie czytali) będzie mi się już zawsze kojarzyła tylko z jednym.

Powieść jest bardzo zabawną i lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że łatwo można nami manipulować oraz to, że nic do końca nigdy nie jest takie na jakie wygląda na pierwszy rzut oka.

Książka praktycznie czyta się sama, 'pochłonęłam' ją bardzo szybko, niemal bez przerw. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż ogromnie pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału. 

Małgosi bardzo dziękuję za tę historię.

Zostanie ze mną na dłużej.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.

Komentarze

  1. Bardzo chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to kompletnie moja tematyka, więc sobie odpuszczę. :)
    Zainfekowana książka

    OdpowiedzUsuń
  3. Sława, popularność, telewizja... To zdecydowanie nie mój świat. Wolę żyć spokojnie i powoli, bez żadnych blasków fleszy.

    Recenzja jak zawsze rzetelna, konkretna i treściwa. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś na pewno, jeśli nadarzy się okazja. :D
    Chociaż patrząc na swój stos książek, czekających na przeczytanie... Chyba życia mi zabraknie na wszystkie dobre lektury. :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.