„Rozstanie” - Stylo Fantôme.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka zawierająca wiele pikantnych scen erotycznych, opisy nieprzyjemnego traktowania innych i wulgarne słownictwo, więc jest przeznaczona wyłącznie dla pełnoletnich miłośników literatury.

Poniżanie, upokarzanie... To temat rzeka, czyż nie?
Czy można czerpać z tego przyjemność?

Czy może nas zmienić?
Cóż, odpowiedzenie sobie na to pytania pozostawiam każdemu z osobna do rozpatrzenia indywidualnie.

Próbę takowej odpowiedzi podejmuje Stylo Fantôme w swojej powieści pod tytułem „Rozstanie”.
Jaki osiągnęła efekt? Jak zawsze zapraszam do lektury.

Jest to drugi tom cykl The Kane Trilogy.

Wspaniale było przenieść się do świata Tatum, jej siostry Eloise, Jamesona, Angiera, Sandersa i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są doskonale wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Ponownie mogę przyznać, że lubię tylko Sandersa, nikogo innego.
Każdy inny ma coś na sumieniu.
Nie chcąc zdradzać za dużo, nie napiszę już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Książka zaczyna się prawdziwą bombą, kończy zresztą też (kurcze, ostatnio mam do takich szczęście, z czego bardzo się cieszę), potem wcale nie jest spokojniej. Autorka dawkuje czytelnikowi emocje dużymi porcjami. Po raz kolejny troszkę brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji (daję tej pozycji za to malutkiego minusa), lecz  wywoływania w czytelniku skrajnych emocji i problemów, którymi Stylo obarcza na każdym kroku naszych bohaterów, a zwłaszcza Tatum, wręcz przeciwnie, jest bardzo dużo.

Po trzecie, zakończenie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie wolno w ten sposób kończyć książki, nie wolno zostawiać czytelnika w takim momencie i nie wolno pozwolić by zmuszony był czekać dłużej niż to konieczne na ciąg dalszy. To... niedopuszczalne. Książka kończy się w takim momencie, że...
Nic więcej nie zdradzę, przeczytajcie sami. Powiem tylko, że tak się nie robi, oj nie robi.


Powieść stanowczo nie jest lekką lekturą do poduszki, oj nie jest.

Opowieść, podobnie jak jej poprzedniczka, pokazuje, że czasami jeden impuls wystarczy, by zmienić nas o 180 stopni (choć czasami nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy), i to w kierunku, w którym nigdy byśmy się nie spodziewali.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż bardzo pokręconego i może chwilami nawet niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery. 

Autorce bardzo dziękuję za tę historię.

Oczywiście z niecierpliwością czekam na zakończenie tej historii, muszę koniecznie dowiedzieć się jak to potoczy się wszystko dalej.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.