„Give me hope” - Adrianna Śmiałek

Drogi Czytelniku...

Prześladowanie? Niestety.
Przemoc? Będzie.
Trudne dzieciństwo? Uhum...
Obniżona samoocena? Obecna.
Zawiść? Cóż...
Spiski? Jasne...
Zabawa czyimś kosztem? Tak.
Intryga? Niestety.
Miłość? Tak.
Tajemnice? Obecne.
Emocje? Jasne, i to sporo.
Przyjaźń? Tak.
Strata? Cóż...
Między innymi właśnie to serwuje nam Adrianna Śmiałek w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Give me hope”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo już, odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to powieść inspirowana prawdziwymi zdarzeniami.

Wspaniale było przenieść się do świata Hope, Lucasa, Stelli, Nicole, Ashtona, Nathana, Jeffa, Zaca, Judy, Nicka, Camilii, Emily, Liama i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Tak, Hope, Nicole, Ashtona i Nathana. Nie zdradzę jednak dlaczego.
Co do reszty, cóż... Niestety nie dało się pałać do nich sympatią... Nic więcej jednak nie powiem.
Zapraszam do stron książki.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja wprawdzie nie rozkręca się szczególnie szybko, jednak w tym wypadku wcale nie musi. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Hope (swoją drogą podoba mi się dobór imienia).

Po trzecie, emocje. Gwarantuję Wam, że ich tu nie zabraknie, od smutku i gniewu do szczęścia i śmiechu (tego niestety będzie mniej). Leci za to oczywiście plus dla książki.

Po czwarte, życie. Autorka pokazuje, że życie nie zawsze jest piękne, kolorowe, zwłaszcza lata nastoletnie. Może dzięki takim książkom jak ta ludzie zaczną zwracać większą uwagę na to, co dzieje się dookoła nich...
Przyznaję za to oczywiście plusika.


Po piąte, styl. Powieść, pomimo tematyki, którą porusza, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu książkę czyta się szybko i łatwo. Daję za to kolejnego plusa.

Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że naprawdę niewiele potrzeba, by człowiek przestał sam w siebie wierzyć i zdawać sobie sprawę z własnej wartości, z kolei bardzo wiele by to odkręcić...

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, choć momentami nie sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów...

Autorce dziękuję za tę przygodę.


Chcę jednak zaznaczyć, iż nie jest to powieść dla każdego, zdecydowanie nie. Odradzam zwłaszcza osobom bardzo wrażliwym.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

  1. Lubię książki, w których są poruszane trudne tematy. Takie historie dają do myślenia i skłaniają do refleksji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.