„Nowa tożsamość” - Ewelina Dobosz.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziecie tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Zdrada? No, cóż...
Lęk? Niestety...
Problemy? Będą.
Morderstwo? Niestety...
Kłótnie? Obecne.
Miłość? Tak.
Tragedia? Jasne.
Szantaż? Niestety.
Rozstania? Cóż...
Między innymi właśnie taki zestaw serwuje nam Ewelina Dobosz w książce pod tytułem „Stracona tożsamość”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, zapraszam do lektury.
Jest to drugi tom.

Wspaniale było po raz drugi przenieść się do świata Emily, jej matki - Rachel, Igora, Anny, Toma, Johna, Marty, Philipa, Isabelli i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Czy kogoś polubiłam? Cóż, niestety nie do końca. Praktycznie każdy ma coś na sumieniu.
Nie powiem jednak już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że niestety to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Ponownie troszkę do niego zabrakło. Akcja rozkręca się dość wolno. Później niewiele się zmienia. Mimo to, autorka serwuje nam sporo emocji. Nie brakuje tu wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, układ. Po raz drugi poznajemy tu historię z perspektywy dwóch osób - jej i jego. Jest to bardzo fajne, ponieważ mogę poznać dzięki temu fakty oraz to co wcześniej zostało przemilczane z obu stron. Oczywiście leci za to plusik.

Po czwarte, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To znacząco ułatwia czytanie. Leci za to kolejny plusik.

Po piąte, trudne tematy. Tak, znów są tu poruszane. Oczywiście nie napiszę o co dokładnie chodzi, to już musicie odkryć sami. Standardowo daję za to plusa.

Po szóste, zakończenie. Cóż, autorka ponownie mnie zaskoczyła. Przyznaję za to małego plusika.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść idealnie pokazuje, że przeszłość jest nauką (o ile ją wyniesiemy), teraźniejszość życiem a przyszłość nadzieją.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca tej przygody, przynajmniej w tym tomie.


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.