„Porachunki. Grzechy mafii” - Magdalena Winnicka. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziemy tu między innymi sceny przemocy, seks i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury. 


Strach? Oj, tak...
Mafia? Jasne!
Duże pieniądze? Oczywiście.
Władza? Nie inaczej.
Trudne decyzje? Niestety.

Kłamstwa? Będą.
Tajemnice? Cóż...

Zemsta? Uhum...
Miłość? Tak.
Namiętność? Będzie.
Konflikty? Pewnie.
Wybaczenie? Może...
Walka? Tak.
Smutek? Obecny.
 Amnezja? Tak...
Między innymi właśnie to serwuje nam Magdalena Winnicka w książce pod tytułem „Porachunki. Grzechy mafii”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
To drugi tom cyklu Grzechy mafii.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Alexandra, Felicji, Fiodora, Weroniki, Artura, Briana, Matyldy, Bartosza, Leny i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Na powrót są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący (zwłaszcza niektórzy).
Szczerze? Niestety po raz drugi nie mogę powiedzieć, że kogoś polubiłam, no może troszkę Alexandra i Felicję.
Nie zdradzę jednak nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się bardzo szybko, nie zwalnia ani na moment, ciągle coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, po raz drugi świat mafiozów. Autorka i tym razem opisuje wszystko barwnie, szczegółowo i w ciekawy sposób. Oczywiście leci za to plus.

Po czwarte, znów te emocje. Ponownie znajdziecie tu cały ich kalejdoskop, gwarantuję. Przyznaję za to dużego plusa.

Po piąte, styl. Książka (czego się spodziewałam i na szczęście się nie zawiodłam) napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Daję za to plusika.

Po szóste, zakończenie. Powiem jedno, po nim nabrałam apetytu na kontynuację, chcę już po nią sięgnąć.
Dobra, nie zdradzę nic więcej. Leci za to oczywiście plus.

Powieść, mimo tematyki, którą porusza, podobnie jak tom pierwszy, jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że każdy dzień przynosi nowe wyzwania, tylko od nas zależy jak sobie z nimi poradzimy. 

Książka praktycznie czyta się sama. Historia, tak jak jej poprzedniczka, bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (choć ogromnie niebezpiecznego i momentami pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)

Powiem Wam w sekrecie, że ten tom jest ciekawszy i podobał mi się bardziej niż tom pierwszy.

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.