„Droga na szczyt” - Ewelina Dobosz. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.

Strach? Cóż...
Pragnienia? Tak.
Zdobywanie szczytów? Będzie.
Ekstremalne warunki? Jasne.
Problemy? Znajdą się.
Kłótnie? Niestety...

Zdrady? Cóż...
Trudna przeszłość? Niestety.
Pożądanie? Jasne.
Namiętność? Oczywiście.

Między innymi właśnie to serwuje nam Ewelina Dobosz w swojej najnowszej książce pod tytułem „Droga na szczyt”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Liwii, Daniela, Roberta, Marka, Rafała, Magdy, Kasi, Marysi, Joanny i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam Liwię, Rafała i Kasię.
Nie mogę tego niestety powiedzieć o Robercie czy Magdzie. Irytowali mnie przez całą powieść, zwłaszcza on. Dobra, nic już więcej nie zdradzam. Zapraszam do kart książki.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, lecz niewiele brakuje. Akcja nie rozkręca się dość szybko, w tym przypadku wcale nie musi. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Wprawdzie troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.


Po trzecie, emocje. Nie zabraknie ich tu (jak wspomniałam wyżej zwłaszcza w pewnych momentach), gwarantuję. Daję za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Daję za to następnego plusa.

Po piąte, ważne tematy. Są tu poruszane, nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi, chcę by każdy sam to odkrył. Powiem tylko, że pisarka spisała się w tym temacie na medal. Leci za to kolejny plus.


Po szóste, zdobywanie szczytów. Widać, że autorka dobrze się przygotowała do napisania tej historii, opisała wszystko dokładnie i w ciekawy sposób. Czułam się jakbym była tam z bohaterami przez cały czas. Przyznaję za to plusa.


Po siódme, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, są 'smacznie' napisane.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że wyznaczone sobie cele nigdy nie jest łatwo osiągnąć, ale warto to zrobić, bo nagroda nie raz może bardzo zaskoczyć.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.