„Wszystko pochłonie morze” - Magdalena Kubasiewicz.

Drogi Czytelniku...

Fantastyka? Tak.
Syreny? Tak..
Problemy? Cóż...

Trucizna? Niestety.
Poszukiwania? Jasne.
Książe? Obecny.
Strach? Tak.
Magia? Będzie.
Determinacja? Cóż...

Między innymi właśnie to serwuje nam Magdalena Kubasiewicz w swojej książce pod tytułem „Wszystko pochłonie morze”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Leto, Alethy, Kayna, Eriki, Jaspena, Zyuli, Santi, Hibii, Spara, Vieclava, Oberona, Garretha, Carla, Doriana, Dagobera, Mariusa, Georgetty, Ayenell, Craina, Wilczarza, Tyi, Kass, Akiane, Kayna, Kierana, Hypnosa i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu niemal nikogo. Każdy miał coś na sumieniu.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, wiele do tego brakuje. Akcja nie rozkręca się za szybko, autorka nie serwuje nam emocji sporymi porcjami. Trochę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć lecz nie problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony. Leci za to mały minusik.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Przyznaję za to małego plusika.

Po czwarte, magia, syreny, wierzenia. Cóż, powiem tylko, że czegoś mi tu brakowało. Nie tego się początkowo spodziewałam. Daję za to minusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że dla człowieka zdeterminowanego nie ma rzeczy niemożliwych.


Książka, mimo iż praktycznie czyta się sama, to równocześnie nie zawsze mnie wciągała, nie zawsze sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca.

Autorce dziękuję za tę przygodę. Czegoś mi tu zabrakło.

Ogólna ocena - 4,5/6. :)
POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU UROBOROS. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.