„Jedno słowo za dużo” - Abby Greaves. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Hart ducha? Jasne.
Wytrwałość? Jest.
Problemy? Cóż...
Wolontariat? Pewnie.
Oczekiwanie? Niestety.

Pomoc? Niestety.
Poszukiwania? Obecna.
Niepewność? Tak.

Między innymi właśnie to serwuje nam Abby Greaves w swojej książce pod tytułem „Jedno słowo za dużo”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie standardowo odsyłam do lektury.


Miło było przenieść się do świata Mary, Jima, Teda, Moiry, Alice, Jacka, Kita, Olive, Janet, Gusa, Richarda, Juliette, Mike'a, Alana, Tony'ego i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Muszę przyznać, że polubiłam Mary, Alice i Kita. Dlaczego? Takimi osobami mogłabym się otaczać, po prostu.
Nie mogę tego niestety napisać o Jimie. Dlaczego? Cóż, to już zostawię dla siebie.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, utrzymuje się to do końca. Autorka momentami serwuje nam trochę emocji. Brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją szybko i łatwo. Przyznaję za to plusika.

Po czwarte, skoki w czasie. Historię poznajemy z perspektywy dwóch płaszczyzn czasowych. Nie napiszę jednak nic więcej by przez przypadek nie zdradzić nic istotnego z fabuły. Przyznam tylko, że bardzo to tu pasowało.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami prawda jest lepsza niż złudne nadzieje...


Książka praktycznie czyta się sama, historia wciąga, sprawia, że chcę być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do rozwiązania wszystkich niewiadomych.

Autorce dziękuję za tę przygodę.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)

Komentarze

  1. To chyba książka w sam raz dla mnie. Myślę, że by mi się spodobała. :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko, myślę, że to lektura w sam raz dla Ciebie. :)

      Buziaki. :*

      Usuń
  2. Mam ochotę sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.