„Żelazna zbrodnia” - Agata Polte.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, że znajdziemy tu sceny erotyczne, przemoc i wulgarne słownictwo, więc jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury.


Duże pieniądze? Są.
Układy? Będą.
Mafia? Jasne.
Zmiana otoczenia? Pewnie.
Strach? Obecny.

Niebezpieczeństwo? Niestety.
Ucieczka? Tak.
Długi? Niestety.
Kłamstwa? Będą.

Emocje? Jasne, i to sporo.
Walka? Nieustanna.
Intrygi? Cóż...
Pożądanie? A jakże.
Seks? Oczywiście.

Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Agaty Polte pod tytułem „Żelazna zbrodnia”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Żelazne serca.


Wspaniale było po raz drugi przenieść się do świata Brynn, Mattheo, Malii, Enza, Rebeki, Gabriela, Nathana, Daniki, Francesy, Thomasa, Maxima, Tracy, Victora, Quinn, Kiry, Tommy'ego, Tima, Felixa i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Cóż, tylko Brynn.
Za to na przykład Danikę i Felixa miałam ochotę wręcz zabić... Za co? Tego oczywiście nie zdradzę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja znów rozkręca się bardzo szybko. Później wcale nie jest spokojniej. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Brynn.

Po trzecie, emocje. Gwarantuję Wam, że znowu ich tu nie zabraknie, od gniewu  do szczęścia (niestety tego było tu stanowczo za mało). Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, styl. Książka, tak jak część pierwsza, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (za szybko), łatwo i przyjemnie. Daję za to kolejnego plusa.

Po piąte, układ. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest z perspektywy dwóch osób, jej - Brynn i jego - Mattheo. Bardzo to tu pasowało, dzięki temu nie umknęło nam kilka istotnych wątków i wyjaśnień. Jak zawsze przyznaję za to plusika.

Po szóste, mafia, świat mafiozów. Autorka znów sprawnie się po nim porusza, świetnie 'pokazała' nam zasady (a jak wiemy te są bezwzględne) w nim panujące w fajny i ciekawy sposób. Leci za plus.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami ostatnia deska ratunku (a przynajmniej coś, co wydaje nam się nią) jest zupełnie czymś odwrotnym.

Książka, tak jak jej poprzedniczka, praktycznie czyta się sama, nawet nie wiedziałam gdy dobrnęłam do końca. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (choć często niebezpiecznego i nieco pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie.

Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę. :)

Autorka trzyma poziom, ten tom podobał mi się równie mocno, co pierwszy. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

  1. Tematyka mafijna to nie moja bajka, ale myślę, że miłośnikom gatunku spodoba się ta historia. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.