„Przekraczanie granic” - Ewelina Dobosz.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne.

Urojenia? Będą.
Terapia? Jest.

Nieudane związki? Tak.
Polityka? Cóż...
Pewne decyzje? Jasne.
Problemy? Znajdą się.
Niepewność? Niestety...

Strach? Niestety.
Pożądanie? Jasne.
Namiętność? Oczywiście.

Między innymi właśnie to serwuje nam Ewelina Dobosz w swojej najnowszej książce pod tytułem „Przekraczanie granic”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.
Jest to drugi tom cyklu Zakazane relacje.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Maksa, Judyty, Agaty, Rafała, Marka, Paulii, Michała, Karola, Konrada, Kingi, Jaśka, dzieciaków i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam Maksa. Lubię też Judytę (chociaż tylko troszkę).
Nie mogę tego niestety powiedzieć o nikim innym. Niektórzy irytowali mnie przez całą powieść... Dobra, nic już więcej nie zdradzam. Zapraszam do kart książki.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że znów nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, lecz niewiele brakuje. Akcja nie rozkręca się dość szybko, jednak w tym przypadku wcale nie musi. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, emocje. Po raz drugi ich tu nie zabraknie, gwarantuję. Książka dostaje za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Daję za to następnego plusa.

Po piąte, układ. Historię poznajemy z perspektywy dwóch osób - jej (Judyty) i jego (Maksa). Moje zdanie na ten temat doskonale znacie, nic go nie zmieni. Jak zawsze przyznaję za to plusa.


Po szóste, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, są 'smacznie' napisane. Można bez problemu przez nie przebrnąć.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że zawsze trzeba wszystko dokładnie sprawdzać i nie ufać ślepo, nawet najbliższym.


Książka, tak jak tom pierwszy, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, przynajmniej w tym tomie.

Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę. :) Chętnie sięgnę po następny tom tego cyklu. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.