„Eter” - Aniela Wilk. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest tylko i wyłącznie do pełnoletnich miłośników literatury.


Strach? A jakże.
Wypadki? Niestety...
Przeprowadzka? Będzie.

Spadek? Nie inaczej.
Trudne wybory? Jasne.
Kłopoty? I to nie jeden.
Trupy? Niestety.
Tajemnice? Są.
Pewna audycja? Pewnie.
Trudne decyzje? Obecne.
Namiętność, pożądanie? Oczywiście.

Między innymi właśnie taką mieszankę serwuje nam Aniela Wilk w swojej najnowszej książce pod tytułem „Eter”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Julii, Dariusza, Jana, Iwona, Barbary, Amelki, Justyny, Malwiny, Jurka, Janka, Antka, kocura Lucyfera, psa Ramba i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Czy kogoś polubiłam? Cóż, tylko Julkę.
Znalazłam tu wiele sprzeczności, gdy ktoś mnie do siebie czymś przekonał po chwili czymś innym odepchnął (zwłaszcza Darek)...
Nie powiem już nic więcej, nie chcę zdradzić za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się zdecydowanie za szybko. Brakowało mi tego powolnego odkrywania wszystkich faktów... Muszę jednak dodać, że autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu też zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To uprzyjemnia i przyśpiesza jej przeczytanie. Daję za to plusika.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Julii i Dariusza. To zdecydowanie uratowało tę powieść, pomogło zrozumieć pewne wątki. Za to leci plus.


Po piąte, zakończenie. Cóż, powiem tylko, że mnie troszkę rozczarowało... Spodziewałam się czegoś innego... Przyznaję za to minusa.

Po szóste, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne ani zbyt brutalne, można łatwo przez nie przebrnąć. Daję za to małego plusika.

Po siódme, pandemia w tle. Wprawdzie nie gra tu pierwszych skrzypiec, jednak jest wspominana. Nie lubię tego w książkach, więc za to przyznaję kolejnego minusika.


Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że ze spadku częściej mamy więcej szkody niż pożytku...


Książka nie zawsze czyta się sama. Historia  nawet mnie wciągnęła, chociaż nie sprawiła, że chciałam być częścią życia (czasami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.


Autorce dziękuję za tę przygodę.


Ogólna ocena - 4,5/6. :)
POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT
. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.