„Życie jest zbyt krótkie” - Abby Jimenez. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Prawnik? Tak.
Youtuberka? Pewnie.
Osoby po przejściach? Cóż...

Niepewność? Oczywiście.
Przyjaźń? Jasne.
Ciężka choroba? Niestety.

Strach? Obecny.
Strata? Cóż...
Rozstanie? Będzie.

Emocje? Jasne.
Nadzieje? Pewnie.
Problemy? Znajdą się.
Pewien przypadek? Jasne.
Podróże? Tak.
Trudne decyzje? Będą.

Między innymi właśnie to serwuje nam Abby Jimenez w swojej najnowszej książce pod tytułem „Życie jest zbyt krótkie”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie już odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci tom cyklu The Friend Zone.


Nie jest to oczywiście konieczne, ale przed lekturą tej pozycji polecam przeczytać wcześniejsze powieści autorki, mianowicie „To tylko przyjaciel” oraz „Miłość szuka właściciela”. Znajdziemy tu znane nam z tamtych historii persony.

Wspaniale było przenieść się do świata Adriana, Vanessy, małej Grace, Rachel, Robin, Richarda, Audrey, Geralda, Annabel, Brenta, Becky, Lenny'ego, Marcusa, Joela, Malcolma, Drake'a, Lairda, Sloan, Jasona, Kristen, Josha i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam i to bardzo Vanessę i Adriana, Becky troszkę też. Dobrze mieć takie osoby w swoim otoczeniu.
Niestety tylko ich. Nie mogę jednak zdradzić dlaczego.
Jeśli chodzi o Rachel czy Annabel, miałam je ochotę udusić. Tu również nie zdradzę powodu...
Dobra, nie piszę już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja zaczyna się rozkręcać dość szybko, utrzymuje się to już do końca. A na końcu... Dobra, nie chcę powiedzieć za wiele. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami. Nie zabraknie tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Vanessa.


Po trzecie, emocje. Znajdziemy ich tu cały kalejdoskop. Nie zabraknie i smutku i śmiechu. Daję za to plusa.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak inne powieści autorki, napisana jest lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i jest łatwa w odbiorze. Daję za to oczywiście plusa.


Po piąte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - jej (Vanessy) i jego (Adriana). To fajne rozwiązanie, dzięki temu możemy lepiej wczuć się w naszych bohaterów, zrozumieć ich motywacje, dowiedzieć się co tam im w duszy gra. Ja to wręcz uwielbiam w książkach. Nie może być inaczej, leci za to kolejny plusik.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że najtrudniejsze decyzje to te, których konsekwencje odczujemy nie my, ale nasi najbliżsi.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę smutnego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego wyrazu.


Autorce dziękuję za kolejną przygodę, czekam na następne książki. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.