„Pożyczony narzeczony” - Joanna Balicka.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Zakazana relacja? Jest.
Zdrada? Cóż...
Intryga? Niestety...
Ukrywanie zamiarów? Będzie.
Pewien układ? Tak.

Problemy? Może...

Pożądanie? Obecne.

Gra pozorów? Uhum...
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Joanny Balickiej pod tytułem „Pożyczony narzeczony”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Laury, Aarona, Naomi, Nadine, Coldera, Alexandra, Olivii, Valentino, Jamesa, Gabrielli, Damiena, Deana, Elliota, Travisa, Santany i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, niestety nie... Nie zdradzę jednak dlaczego. Wspomnę tylko, że niektórych miałam ochotę...
Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż akcja rozkręca się dość szybko. Później różnie z tym bywało... Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka jest napisana lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Daję za to plusa.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Aarona i Laury. Ta narracja bardzo mi tu pasowała. Oczywiście przyznaję za to plusa.


Po piąte, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, można bez problemów przez nie przebrnąć. Leci za to plusik.


Po szóste, zakończenie. Cóż, powiem jedno, warto do niego dotrzeć, może nie jest jakoś specjalnie zaskakujące, lecz... dobra, już milczę. Daję za to następnego plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami nasz własny 'spryt' może obrócić się przeciwko nam.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca. 


Autorce dziękuję za tę przygodę. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.