„Twój uśmiech” - Ilona Gołębiewska.

Drogi Czytelniku...

Samotna matka? Tak.
Powrót ojca po latach. Cóż...
Pewne wiadomości (nie zawsze te dobre)? Oczywiście.

Niepewność? Cóż...
Wyczerpująca praca? Tak.
Podróże? Będą.
Trudne decyzje? Uhum.
Zaskakujące pomysły? Pewnie.
Tajemnice? Tak.
Pomyłka? Znajdzie się.
Próby naprawienia błędów? Jasne.

Zmiany? Obecne.
Przyjaźń? Oczywiście.
Sielska wieś? Tak.
Trudne pytania? Będą.
Nadzieje? Pewnie.
Bunt? Obecny.
Niespodziewane spotkanie? Będzie.
Wątpliwości? Znajdą się.
Sukcesy? Oczywiście.
Szansa na lepszą przyszłość? Pojawi się.
Strach? Cóż...

Różne oblicza miłości? Pewnie.

Między innymi właśnie to serwuje nam Ilona Gołębiewska w swojej najnowszej książce pod tytułem „Twój uśmiech”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom luźno powiązanej serii z malowniczym Zalesiem w tle. Pierwszy to „Twoja tajemnica”. 
 
Wspaniale było po raz drugi przenieść się do świata Leny, małej Basi, Alicji, Borysa, Ewy, Marka, Teresy, Jarka, Agaty, małego Jasia, małej Zosi, Kacpra, Kamila, Adama, Beaty, Karola, Leszka, Eryka, Pawła, Macieja, Anity i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, powiązanie. Poprzednim tomem jest „Twoja tajemnica”. Tam pojawiają się osoby, które i tu chwilami wiodą prym. Mam tu na myśli Ewę, Marka, Teresę, Jarka i chociażby Beatę. Miło było tu ich ponownie 'spotkać', polubiłam ich w pierwszej części.

Po drugie, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Mogę przyznać, że polubiłam tu kilka osób: Lenę, Alicję, Leszka i małą Basię. Nadal lubię Ewę, Marka, Teresę i Jarka. Ludźmi takimi jak oni mogłabym się otaczać na co dzień. To bardzo ciepłe i życzliwe osoby.
Nie mogę tego niestety powiedzieć przykładowo o Pawle. Co przeskrobał? Cóż, zapraszam do stron książki, wtedy poznacie odpowiedź na to pytanie.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dosyć szybko, a później wcale nie jest spokojniej, a sam finał... (dobra, już nic więcej nie zdradzam). Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Lena.

Po trzecie, emocje. Znajdziecie tu ich sporo, gwarantuję (zwłaszcza w pewnych momentach, jednak nie zdradzę oczywiście jakich). Przyznaję za to plusa.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak inne dzieła autorki, jak jej poprzedniczka, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo, bardzo szybko (zdecydowanie zbyt szybko) i bardzo przyjemnie. Daję za to następnego plusa. Chciałabym tylko by do przeczytania było chociaż te 100 stron więcej...

Po piąte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane, nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Przyznam tylko, że autorka po raz kolejny bardzo dobrze poradziła sobie z pokazaniem nam pewnej kwestii i jej możliwych konsekwencji. Leci za to plusik.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść idealnie pokazuje, że konsekwencje naszych czynów odczuwamy nie tylko my sami, ale również nasi bliscy i nasze otoczenie oraz to, że na zmiany nigdy nie jest za późno i zawsze można próbować naprawić błędy przeszłości, lecz nie zawsze jest to możliwe. 


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż chwilami pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie.


Autorce bardzo dziękuję za następną przygodę, zostanie ze mną na dłużej. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.