„Agencja złamanych serc” - Karolina Filuś.

Drogi Czytelniku...

Pewna agencja? Będzie.
Zerwanie? Niestety.
Zdrada? Cóż...
Załamanie? Cóż...
Walka? Obecna.
Kłopoty? Znajdą się.
Emocje? Pewnie.
Jasne zasady? Tak.
Kłamstwa? Niestety...
Trudne wybory? Tak.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Karoliny Filuś pod tytułem „Agencja złamanych serc”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Lidii, Krystiana, Maurycego, Izy, Zofii, Pauliny, Przemka, Andrzeja, Wiktora, Olgi, Adasia, Tomka, Michała, Krzyśka, Sebastiana, Mateusza, Tamary, Magdy, Sabiny, Jagody, Szymka, Tereski, Wiesia, Błażeja, Gabrieli, Bogdana, Doroty, Tadeusza i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, Lidię (chociaż nie popieram tego co zrobiła), Krystiana, Przemka, Paulinę i dzieciaki. Nie zdradzę jednak dlaczego. Jeśli chodzi przykładowo o Izę czy Maurycego to miałam ich ochotę po prostu udusić... Tak, dobrze myślicie, tu również nie podam powodu.
Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie (przypadku tej historii wcale nie musi nim być). Akcja rozkręca się dość szybko. Później wcale nie jest spokojniej. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Lidię.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i bardzo uprzyjemnia czytanie. Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z kilku perspektyw: Lidii, Krystiana, Maurycego i Izy. Dzięki temu czytelnik poznaje więcej wątków i dowiaduje się co kierowało poszczególnymi personami gdy podejmowali takie a nie inne decyzje. Daję za to oczywiście plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami nawet traumatyczne przeżycie może być początkiem czegoś naprawdę pięknego.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca. 


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)
Naprawdę mi się podobała. :)
Czekam na kolejne powieści autorki, stawiam, że będzie to tym razem historia Przemka, którą z przyjemnością bym przeczytała. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.