„Siła przyciągania” - Agata Sobczak.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziemy tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest tylko i wyłącznie do pełnoletnich miłośników literatury.


Morze emocji? A jakże.
Sport? Będzie.
Przeprowadzka? Będzie.
Związek na odległość? Cóż...

Trójkąt? Nie inaczej.
Wypadek? Niestety.

Trudne wybory? Jasne.
Kłopoty? Znajdą się.
Pokusy? Zdecydowanie.
Tajemnice? Są.
Odwaga? Pewnie.
Zazdrość? Będzie.
Namiętność, pożądanie? Oczywiście.
Młodość? Będzie.

Między innymi właśnie taką mieszankę, iście wręcz wybuchową, serwuje nam Agata Sobczak w swojej najnowszej książce pod tytułem „Siła przyciągania”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom drugi cyklu Sidła.


Miło było przenieść się do świata Mii, Masona, Luke'a, Nicholasa, Melissy, Michelle, Jordana, Anne, Leah, Jaya, Jamesa, Davida, Louisa, Angeli, Laury i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Ponownie są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Czy kogoś polubiłam? Cóż, niestety nadal nikogo.
Znalazłam tu po raz kolejny wiele sprzeczności, gdy ktoś mnie do siebie czymś przekonał po chwili czymś innym odepchnął...
Nie powiem już nic więcej, nie chcę zdradzić za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to po raz kolejny jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja  znów rozkręca się dość szybko. Później wcale nie jest spokojniej, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To uprzyjemnia i oczywiście przyśpiesza jej przeczytanie. Daję za to plusika.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z trzech perspektyw - Mii (głównie jej), Masona i Luke'a (jego 'opowieści' było tu bardzo mało). Mam w związku z tym jedno małe ale. Wolałabym żeby autorka przedstawiała nam troszkę więcej wydarzeń z perspektywy Masona. Mimo to leci kolejny plusik.


Po piąte, zakończenie. Cóż, przyznam, że warto do niego dotrzeć. Mnie troszkę zaskoczyło. Przyznaję za to plusa.

Po piąte, sceny erotyczne. Znów są bardzo odważne i często wulgarne. Autorka zdecydowanie potrafi pobudzić wyobraźnię czytelnika. Przyznaję za to małego plusika.


Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami miłość potrzebuje rozłąki żeby dojrzeć i być piękniejszą.


Książka, tak jak tom pierwszy, praktycznie czyta się sama. Historia ponownie mnie wciągnęła, sprawiła, że chciałam być częścią życia (chociaż czasami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tej części.


Autorce dziękuję za kolejną przygodę.
Jeżeli powstanie kiedyś tom trzeci sięgnę po niego jeśli tylko będę miała okazję. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU PASCAL (LOVE BOOK)
. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.