„Utracony raj” - Anna Wójcik.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Mafia? Obecna.
Próba pewnej ucieczki? Będzie.
Śmierć? Niestety...

Napięcie? Będzie.
Kłamstwa? Będą.
Pomoc? Cóż...

Intrygi? Jasne.

Udawanie kogoś kimś się nie jest? Pewnie.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Cóż...
Tajemnice? Tak.
Determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Smutek, rozczarowanie? Cóż...
Miłość i nienawiść? Cóż...

Między innymi właśnie taką mieszankę (jak dla mnie iście wybuchową) serwuje nam Anna Wójcik w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Utracony raj”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.
Jest to pierwszy tom cyklu Demony.


Wspaniale było przenieść się do świata Juliette, Liama, Taylora, Demi, Chloe, Dereka, Johna, Sophii, Jacka, Liliany, Kate, Williama, Raya i innych.
 
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Niestety nie polubiłam tu nikogo.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo. Powiem tylko, że w przypadku tej historii to plus.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się dość szybko. Później aż do samego końca wcale nie jest spokojniej, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Julia.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że lektura mija bardzo szybko (jak dla mnie zbyt szybko). Za to daję plusa.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy głównie z dwóch perspektyw - Juliette i Liama. W tego typu powieściach jest to bardzo dobre rozwiązanie. Będę to powtarza c do znudzenia. Czytelnik dzięki temu poznaje wydarzenia, których nie mógł 'widzieć' bohater przebywający gdzieś indziej, a wydarzenia te mogły być bardzo istotne lub ciekawić czytelnika. Przyznaję za to plusa. 
 


Po piąte, świat mafii. Autorka dość barwnie i w ciekawy sposób oprowadza nas po ich świecie i 'pokazuje' zasady w nim panujące. Niemal czułam jakbym sama należała do tej 'rodziny' oraz to, że praktycznie 'byłam' w tej historii razem z naszymi bohaterami. Leci za to następny plusik.

Po szóste, sceny erotyczne. Są dobrze napisane, lecz pasowałoby tu coś pikantniejszego...


Po siódme, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Zachęca i to bardzo do sięgnięcia po kolejny tom. Daję za to kolejnego plusika.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki. 


Opowieść pokazuje, że każdy z nas tkwi w swoim własnym bagnie, tylko od nas zależy jak, kiedy i czy w ogóle kiedyś z niego wyjdziemy... 


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, przynajmniej w tej części. 


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Chętnie sięgnę po kontynuację tego cyklu. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

  1. Po twojej recenzji sięgnęłam po książkę i trochę żałuje bo nie ma tomu drugiego 😂😜

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.