„Zbyt bezczelny” - Dominika Fal.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że ta powieść skierowana jest raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.

Duża różnica wieku? Jest.
Bezczelność, arogancja? Tak.
Spotkanie po latach? Jest.

Przyśpieszone wchodzenie w dorosłość? Pewnie.
Trudne relacje? Oj, tak.
Skandal? Obecny.
Nadzieja? Jest.
Emocje? Jasne.
Kłamstwa? Będą.
Problemy? Uhum...
Wypadek? Niestety...
Niezdecydowanie? Będzie.

Między innymi właśnie to serwuje nam Dominika Fal w swojej książce pod tytułem „Zbyt bezczelny”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Tiany, Russela, Lorenzo, Xaviera, Grace, Melody, Kate, Thomasa, Julie, Monicy, Theodore'a, Alessio i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący (zwłaszcza niektórzy).
Czy kogoś polubiłam? Niestety nie... Ubolewam nad tym. Praktycznie każdy mnie czymś zdenerwował i czymś do siebie zniechęcił (i to dość szybko).
Oczywiście nie napiszę dlaczego.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy emocjonalny rollercoaster, przynajmniej dla mnie, jednak w tym przypadku wcale nie o to chodzi. Akcja rozkręca się swoim tempem, co nie znaczy, że było spokojnie. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami (nie zawsze te pozytywne). Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji (jednak nie o nie tutaj chodzi), lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo ułatwia, uprzyjemnia lekturę i sprawia, że czyta się ją dość szybko. Szkoda tylko, że książka jest dość krótka...
Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Tiany i Russela. Bardzo to w tej historii pasowało. Daję za to kolejnego plusika.


Po piąte, zakończenie. Szczerze? Naprawdę mnie ubawiło. Niestety czegoś mi w nim brakowało... Przyznaję za nie zarówno minusika jak i plusika. 


Powieść zdecydowanie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że dla prawdziwej miłości duża różnica wieku nie ma najmniejszego znaczenia oraz to, że życie często układa się jak mozaika z kamyczków, nigdy do końca nie przewidzisz efektu finalnego pomimo wcześniejszego planowania.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (momentami dość pokręconego) naszych bohaterów oraz nie opuszczać go aż do ostatniego zdania. 


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Ubawiłam się przy tej lekturze, nawet bardzo. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.