„Dziewczyna do towarzystwa” - Natalia K. Palonek.

Drogi Czytelniku...

Narkotyki? Są.
Alkohol? Tak.
Imprezy? A jakże.
Aktorstwo? Obecne.
Tajemnice? Będą.
Uczucie przytłoczenia? Jest.
Presja? Tak.
Morderstwa? Jasne.
Udawany związek? Pewnie.
Problemy? Obecne.

Nagła utrata pracy, inne niespodziewane zdarzenia? Cóż...
Kłamstwa? Nie jedno i nie dwa.
Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce autorstwa Natalii K. Palonek pod tytułem „Dziewczyna do towarzystwa”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Miło było przenieść się do świata Alice, Spencera, Matta, Annie, Jeremiego, Williama, Taylora, Marka, Lisy i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dość dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu absolutnie nikogo.
Jednak w tego typu powieściach to plus.
Dobra, nie piszę nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, a szkoda. Akcja wprawdzie rozkręca się dość szybko, później wcale nie jest spokojnie, ale to w tym przypadku troszkę za mało. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach). Troszkę brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.

Po trzecie, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Alice i Spencera. Jak dla mnie mogłoby tu być więcej 'chwil' Spencera, wolałam te momenty, gdy on 'opowiadał', Alice mnie jakoś ciągle irytowała samym byciem. Ogólnie ten styl narracji bardzo tu pasował. Mimo wszystko daję za to plusika.


Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza, napisana jest dość lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo i dość szybko. Daję za to plusa.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami niektórych tajemnic nie należy rozwiązywać oraz to, że często ludzie nie są tacy, na jakich się kreują, trzeba mieć oczy szeroko otwarte. 


Książka nie do końca czyta się sama. Historia nawet wciąga, chociaż nie do końca sprawia, że chce się być częścią pokręconego życia naszych bohaterów, jednak nie chciałam opuszczać go aż do ostatniej kropki.

Autorce dziękuję za tę przygodę. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.