„Leandro” - Agnieszka Siepielska.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ (co mnie wcale już nie dziwi) zawiera wulgarne słownictwo i sceny erotyczne.


Mafia? Niezmiennie.
Wpływy? Tak.
Trudne chwile? Jasne.
Wielkie pieniądze? Uhum...
Układy? Pewnie.
Głupie decyzje? Niestety.
Emocje? Będą, oj będą.

Sprytne zagrywki? Cóż...
Niespodzianki? Znajdą się.
Niebezpieczeństwo? Niemal nieustanne.

Rozlew krwi, tortury? Nie obędzie się bez tego...
Zaborczy ojciec? A jakże.
Porwanie? Tak.

Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Agnieszki Siepielskiej pod tytułem „Leandro”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam oczywiście do lektury (książki gdyby ktoś miał wątpliwości).
Jest to czwarty tom cyklu Synowie zemsty
.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Leandro, Hayley, Luki, Maxine, Mii, Alyssy, Antionia, Viviany, Rhysa, Paxtona, Jade, Rafaela, Teeya, Jasona, Biancy, Lany i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz czwarty są dobrze wykreowani, bardzo zróżnicowani i dość interesujący. 
Tym razem wszyscy mnie od siebie odtrącili, nie mogę przyznać, że nadal kogoś lubię. Za dużo się wydarzyło...
Dobra, nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się bardzo szybko, nie zwalnia ani na chwilkę, cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, emocje. Jak już wspomniałam wyżej, znalazłam ich tu cały kalejdoskop, nawet więcej niż się spodziewałam. Leci za to spory plus.

Po czwarte, trudne tematy. Tak, znalazłam tu je, jednak nie zdradzę dokładnie o co chodzi. napiszę tylko, że autorka dobrze sobie poradziła z przekazaniem nam pewnej kwestii i jej możliwych konsekwencji.. Daję za to kolejnego plusa, sporego.


Po piąte, po raz trzeci świat mafii. Cóż, przyznam, że tym razem lekki niedosyt zniknął, z czego bardzo się cieszę. Niestety czegoś nadal mi tu brakowało. Muszę dać za to zarówno plusika jak i małego minusika.


Po szóste, zakończenie. Było... powiem krótko, było bardzo ciekawe i warto do niego dotrzeć.

Po siódme, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczki, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To oczywiście ułatwia, uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się dość szybko (zdecydowanie zbyt szybko). Za to daję plusa.


Po ósme, układ. Książka napisana jest z kilku perspektyw, co bardzo tu pasowało (nie wyobrażam sobie żeby narracja miała być poprowadzona inaczej) jak wiecie bardzo lubię. Jak zawsze przyznaję za to małego plusika.


Powieść, tak jak jej trzy poprzedniczki, mimo tematyki, którą porusza, jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że miłość czasami wymaga zapłaty dość wysokiej ceny...


Książka, tak jak pierwsze tomy, praktycznie czyta się sama. Historia znów bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego i momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału, przynajmniej w tym tomie. 


Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę z niezmiennie jednymi z moich ulubionych bohaterów. :)
Mam nadzieję, że powstanie jeszcze chociaż jeden tom.


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.