„Przyciąganie” - A.H. Melcer.

Drogi Czytelniku...

Wkraczanie w dorosłość? Tak.
Okres dojrzewania? Jasne.
Odkrywanie swojej tożsamości? Pewnie.
Zmiany? A jakże.

Więcej pytań niż odpowiedzi? Obecne.
Samotność? Niestety.
Bycie innym? Tak.

Uczucie przytłoczenia? Jest.
Protesty? Znajdą się.
Brak tolerancji? Cóż...
Pewna instytucja? Tak.
Problemy? Obecne.

Niepewność? Cóż...

Cierpienie? Będzie.
Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce autorstwa A.H. Melcer pod tytułem „Przyciąganie”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Miło było przenieść się do świata Dany, Zahara, Kateriny, Tomasza, Elen, Sofii, Gustawa, Borysa, Dimitrija, Galiny, Adama, Henryka, Irminy, Oleny, Daniela, Inez, Fiony, Eldara, Any i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący (zwłaszcza niektórzy).
Mogę przyznać, że polubiłam tu tylko Danę. Jest młoda, wiele przeszła a i tak (przynajmniej w mojej ocenie) dobrze sobie radziła.
Niestety nie mogę tego napisać o nikim innym, chociaż bardzo bym chciała.
Dobra, nie piszę nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja nie rozkręca się zbyt szybko, później wcale nie jest spokojnie, a finał... (dobra, już nic więcej nie zdradzam), ale to troszkę za mało. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach). Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Dana.

Po trzecie, emocje. Znajdziecie tu cały ich kalejdoskop, gwarantuję (zwłaszcza w pewnych momentach, jednak nie zdradzę oczywiście jakich). Przyznaję za to plusika.

Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo i dość szybko. Daję za to kolejnego plusika.

Po piąte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, mianowicie Dany i Zahara. Ten zabieg nie był tu wprawdzie konieczny, ale fajnie uzupełniał wątki. Leci za to plusik.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że to co jest inne od ogólnie przyjętych standardów niekoniecznie musi być złe. 


Książka praktycznie czyta się sama (no może nie w każdym momencie). Historia nawet wciąga, chociaż nie do końca sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów, mimo to nie chciałam opuszczać go aż do końca.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę.
Była dość interesująca. :)
Jeżeli wyjdzie ewentualna kontynuacja chętnie ją przeczytam.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU BEYA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.