„Śluby milczenia” - Karolina Skiendziel.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to lektura przeznaczona głównie dla pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.


Mafia? Jasne.
Przemyt? Oczywiście.
Narkotyki? Są.
Nielegalne interesy? A jakże.
Gwałt? Cóż...
Morderstwo? Niestety.
Tajemnice? Będą.
Ucieczka? Jest.
'Klasztor'? Tak.
Problemy? Obecne.

Kłamstwa? Nie jedno i nie dwa.
Między innymi właśnie to serwuje nam Karolina Skiendziel w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Śluby milczenia”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.
Jest to tom pierwszy serii Śluby milczenia.

Miło było przenieść się do świata Olgi/Ingi, Michała, Klaudii, Kosy, Siary, Marty, Diany, Mikołaja, Erwina i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani, lecz nie zawsze interesujący.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu absolutnie nikogo.
Jednak w tego typu powieściach to plus.
Dobra, nie piszę nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, a szkoda. Akcja wprawdzie rozkręca się dość szybko, później wcale nie jest spokojnie, ale to w tym przypadku troszkę za mało. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Olga, już nie.


Po trzecie, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza, napisana jest dość lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo i dość szybko. Daję za to plusika.

Po czwarte, zakończenie. Przyznam, że warto do niego dotrzeć. pozostawia lekki niedosyt i zachęca do sięgnięcia po ewentualna kontynuację.

Po piąte, sceny erotyczne. Można bez problemu przez nie przebrnąć. Nie są zbyt wulgarne oraz zbyt niesmaczne. 

Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że od niektórych osób i przeszłości czasami po prostu nie da się uciec...


Książka nie do końca czyta się sama. Historia nawet wciąga, chociaż nie do końca sprawia, że chce się być częścią pokręconego i niebezpiecznego życia naszych bohaterów, jednak nie chciałam opuszczać go aż do ostatniej strony.

Autorce dziękuję za tę przygodę.
Sięgnę po kontynuację z czystej ciekawości jak dalej potoczą się losy Olgi.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.