„Stracony i zagubiona” - J. Harrow.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że ta powieść skierowana jest raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo (co mnie ani troszkę nie zdziwiło).

Bycie na samym dnie? Jest.
Wyrzuty sumienia? Są.
Pewna tęsknota? Jest.

Alkohol? Pewnie.
Brak nadziei na lepsze jutro? Niestety.
Pewna rudowłosa piękność? Obecna.
Tajemnice? Jasne.
Emocje? Oczywiście.
Tortury? Będą.
Problemy, niebezpieczeństwa? Uhum...
Kłótnie? Niestety...
Pomoc? Będzie.
Niedomówienia? Obecne.
Pewien powrót? Jasne.

Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce J. Harrow pod tytułem „Stracony i zagubiona”. 
Jaki tym razem osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom serii Wbrew pozorom.


Miło było ponownie przenieść się do świata Ivo, Dariji, Nikolaia, Rity, Igora, Kristiny, Steffena, Andrieja, Sabine, Larissy, Dawida, Niko, Petera, Heinricha, Michaiła, Jensa i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Niestety ponownie nie. Praktycznie każdy mnie czymś zdenerwował i czymś do siebie zniechęcił (i to dość szybko), no może Darija mniej niż inni. Umówmy się, nikt tam nie był niewiniątkiem...
Dobra, nie napiszę nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, jednak w tym przypadku dużo nie brakowało. Akcja rozkręca się swoim tempem, co nie znaczy, że było spokojnie. Autorka w pewnych momentach serwuje nam emocje naprawdę dużymi porcjami (nie zawsze te pozytywne). Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Ivo i Darija.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo ułatwia, uprzyjemnia lekturę i sprawia, że czyta się ją dość szybko. Szkoda tylko, że książka jest dość krótka. Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, układ. Historie poznajemy z dwóch perspektyw, Dariji i Ivo. Taka narracje według mnie było tu wręcz niezbędna. W innym wypadku czytelnik nie dowiedziałby się wielu istotnych faktów. Jak zawsze daje za to plusika.


Po piąte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, bardzo tu pasowało i czymś intrygowało. Przyznaję za to kolejnego plusika. 


Powieść zdecydowanie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że dzięki obecności odpowiednich osób w naszym życiu można podnieść się nawet z samego dna, choć łatwe to nigdy nie jest...


Książka, tak jak jej poprzedniczka, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami dość pokręconego i niebezpiecznego) naszych bohaterów oraz nie opuszczać go aż do ostatniej linijki.


Autorce dziękuję za i tę przygodę.
Ponownie, tak jak po lekturze pierwszego tomu, mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki...

Ten tom podobał mi się bardziej niż pierwszy.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.