„Prawo ojca” - P.K. Farion.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne (nieliczne, ale są) i wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Pani architekt? Obecna.
Rosyjski gangster? Jest.
Samotna matka? Jasne.
Mężczyzna, który potrzebuje dziedzica? Tak.
Silne charaktery, które wspaniale się uzupełniają (choć nie koniecznie zdają sobie z tego sprawę)? Pewnie.
Napięcie? Będzie.
Morderstwa? Niestety...

Pożądanie, namiętność, seks? Oczywiście.
Dobro dziecka jako najwyższy priorytet? Na szczęście.
Zwykły przypadek? Nie sądzę.
Emocje? Oj, tak.
Tajemnice? Nie obędzie się bez nich.
Chwile zwątpienia? Bez tego byłoby nudno.
Strach? Obecny.
Wróg w najbliższym otoczeniu? Bez niego nic tu nie miałoby sensu.
Ciągłe zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Cóż...
Wytrwałość? Tak.
Pewne plany? Jasne.

Między innymi właśnie taką mieszankę (jak dla mnie iście wybuchową) tym razem serwuje nam P.K. Farion w swojej najnowszej książce pod tytułem „Prawo ojca”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to pierwszy tom cyklu Krwią naznaczone.


Wspaniale było przenieść się do świata Zuzanny, Igora, małego Maksa, Magdy, Marty, Dmitrija, Mariusza, Rafała, Tamary, Siergieja, Maksima, Iwana, Tatiany, Ilgi, Vasilija i innych.
 
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący. Polubiłam tu tylko Zuzę i małego Maksa, dobra, może jeszcze troszkę Ilgę. Poza nimi każdy miał coś na sumieniu, a już zwłaszcza Igor. Tutaj to oczywiście spory plus.
Nie napiszę już nic więcej. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się dość szybko. Później wcale nie było spokojniej, a pod koniec... Autorka oczywiście serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Zuza.


Po trzecie, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Igora i Zuzanny. W tego typu powieściach jest to bardzo dobre rozwiązanie, tutaj również bardzo to pasowało. Czytelnik dzięki temu poznaje wydarzenia, których nie mógł 'widzieć' i przeżyć bohater przebywający gdzieś indziej, a wydarzenia te mogły być bardzo istotne. Poza tym byłabym bardzo nie pocieszona gdybym nie wiedziała co tam w duszy gra Igorowi, uwielbiałam te rozdziały, które on 'opowiadał'. Przyznaję za plusa.

Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, uprzyjemnia czytanie i sprawia, że lektura mija bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze z pięćdziesiąt stron..., pochłonęłam ją niemal na raz). Daję za to oczywiście następnego plusika. 

Po piąte, bezwzględny świat mafiozów. Autorka po raz enty udowadnia, że świetnie odnajduje się w tych klimatach oraz, że potrafi w dość barwny i ciekawy sposób 'oprowadzić' nas po ich świecie i 'pokazać' zasady w nim panujące, a te są naprawdę... no powiedzmy, że nie podlegające zbędnym dyskusjom oraz naprawdę bezwzględne. Niemal czułam jakbym sama należała do tej rosyjskiej 'rodziny'. Niczego mi tu w tej kwestii nie brakowało. Leci za to kolejny plusik.

Po szóste, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, ja się nie zawiodłam. To co autorka tu nawyprawiała to... dobra, już milczę. Napiszę jeszcze tylko, że bardzo zachęca do sięgnięcia po kolejny tom.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że miłość do dziecka sprawia, że rodzic jest w stanie zrobić dla niego dosłownie wszystko, nawet zawrzeć pakt z samym diabłem. 


Książka, tak jak inne powieści autorki, praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż czasami niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie. Po raz kolejny nawet nie wiedziałam kiedy dotarłam do ostatniej strony, czas podczas lektury upłynął mi naprawdę okropnie szybko.


Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę.
Nie mogę się już doczekać kontynuacji historii Igora i Zuzanny, zwłaszcza, że autorka zakończyła ten tom w takim momencie, że... dobra już nic nie piszę (napomnknę tylko, że trzy razy sprawdzałam czy aby na pewno nie ma już nic więcej).


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU REWIZJA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.