„Testament” - Agnieszka Lis.

Drogi Czytelniku...

Dziennikarka? Jest.
Pewna majętna rodzina, którą spotkała tragedia? Obecna.
Zbrodnia, w którą nikt nie wierzy? Niestety.
Ziarno niepokoju? Znajdzie się.

Wątpliwości? I to wiele.

Chęć odkrycia prawdy? Oczywiście.
Narażanie życia? Będzie.
Testament, który budzi wiele emocji? Jasne.
Strach? Cóż...
Walka? Jasne.
Tajemnice? Jak najbardziej.
Urazy? I to jakie.
Rodzinne problemy? Są.

Między innymi właśnie to tym razem znajdziemy w najnowszej książce Agnieszki Lis pod tytułem „Testament”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Wspaniale było przenieść się do świata Bożeny, Stefana, Edmunda, Doroty, Dariusza, Malwiny, Gerarda, Barbary, Mieczysława, Czesławy, Otylii, Agnieszki, Władka, Kamili i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są świetnie wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, Bożenę, Dorotę, no i może troszeczkę Dariusza. Niestety tylko ich. Cała reszta mi czymś podpadła. Oczywiście nie napiszę dokładnie czym.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Od pierwszej do ostatniej strony książka trzyma w sporym napięciu. W końcu mamy tu podejrzenie morderstwa. Autorka płynnie prowadzi nas przez trudne chwile w życiu dwóch rodzin (Bożeny, jej córki, matki i byłego oraz Stefana (resztę długo by wymieniać)) i ich najbliższych. Czułam się jakbym była obok, jakbym sama kombinowała, łączyła kropki i szukała winnego. Chwile zwątpienia również się znalazły. I tak powinno być. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami (momentami). Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, emocje i napięcie. Nie zabraknie ich tu, oj nie zabraknie, zwłaszcza w pewnych chwilach, gwarantuję. Znajdziemy tu między innymi strach, smutek, zazdrość, ale i ulotne chwile radości i szczęścia. Niestety przeważają te negatywne... A napięcie, oj, pełno go tu. Autorka po mistrzowsku myli tropy, pokazuje, że nic nie powinno być i nie jest oczywiste. Daję za to oczywiście plusika.

Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Nie pogniewałabym się również gdyby ta historia miała jeszcze tak z pięćdziesiąt stron i ze dwa wątki. Przyznaję za to następnego plusika.

Po piąte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Oczywiście nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Chciałabym by każdy sam to odkrył podczas lektury. Napomknę tylko, że chodzi o trudne relacje rodzinne, ich utrzymanie, lecz nie tylko. Przyznam, że autorka bardzo sprawnie sobie poradziła z przedstawieniem nam pewnego problemu i jego ewentualnych konsekwencji. Leci za to kolejny plus.

Po szóste, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Nie spodziewałam się dokładnie takiego obrotu spraw, co było tu bardzo fajne. Daję za to następnego plusa.

Powieść, mimo tematyki, którą porusza, jest kolejną lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami chęć odkrycia prawdy o pewnych rzeczach może okazać się całkiem nieprzewidywalna jeśli chodzi o konsekwencje, trzeba być na to gotowym oraz to, że w każdej rodzinie zdarzają się 'zgrzyty' (nie ważne czy majętnej czy nie) i ważna jest rozmowa, szacunek i poświęcenie czasu by je naprawić póki nie jest za późno.


Książka praktycznie czyta się sama, historia bardzo wciąga, sprawia, że aż chce się być częścią życia bohaterów (mimo pewnych okoliczności) i nie opuszczać go aż do ostatniej litery.

Agnieszko dziękuję za tę historię. Jak inne zostanie ze mną na dłużej.
Chętnie przeczytam inne historie w tym gatunki jeśli autorka kiedyś zdecyduje się je napisać. Myślę, że autorka ma smykałkę do tego.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Pozdrawiam, Iza.

ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU PURPLE BOOK. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.