„Kim jesteś, Klaro?” - Ewelina Dobosz. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.

Amnezja powypadkowa? Będzie.
Próba odzyskania wspomnień? Jak najbardziej.

Pewna terapia? Tak.
Pewna propozycja pracy? Jasne.
Wzajemna fascynacja? Obecna.
Tajemniczy obserwator? Jest.
Problemy? Znajdą się.
Niepewność? Niestety.

Kłamstwa, ukrywanie prawdy? Oczywiście.
Pożądanie? Pewnie.
Namiętność? I to jaka..
.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam Ewelina Dobosz w swojej najnowszej książce pod tytułem „Kim jesteś, Klaro?”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Klary, Bruna, Ksawerego, Nadii, Kasandry, Kuby, Patryka, Julii, Ani, Mariusza, Tobiasza, Krzysztofa, Edyty i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam Klarę. Nie mogę tego niestety powiedzieć o nikim innym, chociaż bardzo bym chciała... Niektórzy irytowali mnie wręcz przez całą powieść... Dobra, nic już więcej nie zdradzam.
Zapraszam do stron książki.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, niewiele jednak brakuje. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak w tym przypadku wcale nie musi pędzić na złamanie karku. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Klara.


Po trzecie, emocje. Nie zabraknie ich tu, gwarantuję, od śmiechu po łzy (choć tych było tu sporo, oj sporo...). Książka dostaje za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak inne powieści autorki, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (zdecydowanie zbyt szybko), bardzo przyjemnie i łatwo. Daję za to następnego plusa. Chcę tylko troszkę pomarudzić, chciałabym by ta książka miała tak jeszcze ze sto stron i jeszcze kilka wątków, no ale...

Po piąte, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, są 'smacznie' napisane. Można bez problemu przez nie przebrnąć.

Po siódme, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Mnie osobiście pozostawiło z taką dozą ciekawości co będzie dalej, jak te nasze persony będą teraz żyły... Leci za nie plusik.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że niektórych rzeczy (i ludzi) lepiej po prostu nie pamiętać.


Książka, tak jak inne powieści autorki, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania.

Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę. :)
Bardzo fajnie spędziłam przy niej czas.
Odniosłam wrażenie, że ta historia jeszcze się nie skończyła, a jeśli kiedyś powstanie ewentualna kontynuacja to biorę ją w ciemno. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.