„Kopia doskonała” - Małgorzata Rogala.

Drogi Czytelniku...

Pewna kopistka obrazów? Jest.
Pewna początkująca pani prywatna detektyw? Obecna.
Pewna propozycja? Znajdzie się.

Pewne zaginięcie? Będzie.
Walka z traumą i fobiami? Oczywiście.
Pewna kradzież? Tak.

Piękna Francja w tle? Jasne.
Zdrada? Niestety...
Pewne śledztwo? Nie obędzie się bez niego.
Zazdrość? Cóż...
Sekrety, kłamstwa? Pewnie.

Między innymi właśnie to znajdziemy we wznowieniu książki Małgorzaty Rogali pod tytułem „Kopia doskonała”.
Jaki osiągnęli  efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom pierwszy cyklu Celina Stefańska.


Wspaniale było przenieść się do świata Dominiki, Celiny, Józefiny, Aliny, Karoliny, Mileny, Pierre'a, Eleonory, Marka, Sylwii, Artura, Roberta, Xaviera, Zygmunta, Sebastiana, Jolanty i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, Dominikę, Celinę, Eleonorę i Józefinę. Niestety nikogo innego.
Czasami niektóre persony miałam ochotę po prostu udusić. Tak, dobrze myślicie, nie napiszę kogo. Tak, dobrze myślicie, nie podam również powodu.
Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Wprawdzie akcja rozkręca się swoim tempem, jednak niemal przez całą powieść coś się dzieje. Autorka chwilami serwują nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Dominika i Celina. Dodam jeszcze, że fabuła wciągnęła mnie niemal od pierwszych stron, była świeża, fajna.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwiało i bardzo przyśpieszało czytanie. Leci za to oczywiście plusik. Chciałabym tylko pomarudzić, że książka ta mogłaby być nieco dłuższa... Tak chociaż o pięćdziesiąt stron i mieć jeszcze ze dwa wątki.

Po czwarte, układ. Historię tę poznajemy tu tak naprawdę z dwóch perspektyw, Celiny i Dominiki, choć nie tylko. To było fajne i uzupełniało wątki. Historia poznana tylko 'oczami' Celiny byłaby niepełna. Pozwalało to również wczuć się z niektóre persony, 'zobaczyć' co nimi kierowało w pewnych momentach.


Po piąte, zakończenie. Nie do końca właśnie tego się po tej książce spodziewałam, coś zupełnie innego otrzymałam w rzeczywistości. Troszkę się zdziwiłam, ale bardzo pozytywnie. Autorka mnie nieco zaskoczyła. Oczywiście daję za to plusa.


Po szóste, piękna Francja w tle. Napiszę tak, nie do końca wczułam się w jej klimat. Chwilami czegoś mi brakowało, nie zawsze mogłam czuć się, jakbym 'oglądała' Francję oczami bohaterów. Za to leci minusik niestety...


Powieść mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że trzeba naprawdę uważać i dobrze przemyśleć oczywiście, komu decydujemy się zaufać.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet mnie wciągnęła, chociaż chwilami nie sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (nie zdradzę oczywiście kiedy, choć można się domyślić), chwilami też nie miałam ochoty docierać do końca (żeby zbyt szybko nie dowiedzieć się jak to wszystko się zakończy).


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. była dość wciągająca. :)
Z chęcią sięgnę po kolejne tomy tego cyklu, chcę poznać inne przygody Celiny i jej troszkę zwariowanej przyjaciółki. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.