„Srebro. Paradoks cnót” - P.K. Farion.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że tak jak w poprzednich tomach znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne (nieliczne, ale są) i wulgarne słownictwo, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Pani komisarz? Jak zawsze obecna.
Pewna ucieczka? Tak.
Niebezpieczeństwo? Są.
Silne charaktery? Jasne.
Powrót 'przeszłości'? Oczywiście.
Poczucie beznadziejności? Niestety...

Pożądanie, namiętność, seks? Pewnie.
Odrzucenie? Cóż...
Problemy? Znajdą się.

Kłamstwa? Nie obędzie się bez nich.
Pewne prywatne śledztwo? Częściowo.
Tajemnice? Muszą być.
Sprzeczności, paradoks? Obecne.
Niedopowiedzenia? Bez nich nic tu nie miałoby sensu.
Przewrotny los? Jak i wcześniej.
Wytrwałość, gonienie za prawdą? Tak.

Niespodzianki? Meldują się.

Między innymi tym razem właśnie taką mieszankę serwuje nam P.K. Farion w swojej najnowszej książce pod tytułem „Srebro. Paradoks cnót”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to czwarty już tom cyklu Paradoks Cnót.


Wspaniale było po raz kolejny przenieść się do świata Mai, Artura, Tomka, Krzyśka, Filipa, Romka, Marii, Marty, Arka i innych.
 
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz kolejny są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. I tym razem muszę przyznać, że z nikim nie było mi po drodze, co było tu niewątpliwie plusem. No dobra, może troszkę z Krzyśkiem i Tomkiem.
To co niektóry wyprawiali...

Dobra, nie napiszę już nic więcej. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się swoim tempem, lecz ani przez chwilę nie było spokojnie. Dobra, nic więcej już nie pisze. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Maja.
Akcja tej części dzieje się równolegle do akcji tomu poprzedniego, polecam czytać je liniowo, kilka rozdziałów poprzedniego, następnie kilka tomów tego. Dałoby to dość fajny efekt.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się ją bardzo szybko (jak dla mnie zdecydowanie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze z pięćdziesiąt (a sto to już w ogóle byłoby fajnie) stron i chociaż jeszcze z jeden wątek...). Daję za to oczywiście plusika.

Po czwarte, układ. Historię ponownie poznajemy tym razem z perspektywy Mai. Zdziwiłabym się gdyby było inaczej... choć nie do tego jestem przyzwyczajona.
Muszę jednak troszkę ponarzekać, brakowało mi tu tych kilku rozdziałów z perspektywy Tomka (kto czytał będzie wiedział dlaczego). Przyznaję za to kolejnego plusa, ale i minusika.


Po piąte, sceny erotyczne. Były nieliczne, lecz były dobrze napisane, nie były zbyt wulgarne, a jednocześnie pikantne i rozpalały zmysły.

Po szóste, zakończenie. Zdecydowanie warto do niego dotrzeć. Zostawia taki niedosyt, że... czytelnik chciałby poznać kontynuację już teraz, zaraz... Leci za to oczywiście plus. 


Po siódme, skoki w czasie. Tak, były tu obecne i wręcz bardzo ważne. Wiele wyjaśniały chwile, podczas których cofnęliśmy się kilka lat wstecz i było to bardzo fajne. Za nie przyznaję oczywiście następnego plusika.

Powieść, tak jak tom pierwszy, drugi i trzeci, nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że odcięcie się od pewnych osób, od przeszłości, nigdy nie jest do końca możliwe, choćbyśmy nie wiem jak próbowali.


Książka, tak jak jej poprzedniczki, praktycznie czyta się sama. Historia naprawdę wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki, przynajmniej w tej części.

Szczerze? Ten tom podobał mi się zdecydowanie bardziej niż poprzedni, jest on moim ulubionym tomem cyklu.


Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę. :)
Nie do końca zgadzam się z zakończeniem tej historii, no ale... nie można mieć wszystkiego... ;)
Liczę, że na kontynuację nie będziemy musieli długo czekać (tak, jak jest teraz na pewno nie może zostać...). 


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU REWIZJA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.