„Mad love” - Monika Czugała. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć iż, w tej powieści znajdziemy chociażby sceny erotyczne i wulgarne słownictwo więc jest to lektura skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Pewna rozkapryszona dziedziczka? Jest.
Imprezowy styl życia? Obecny.
Pewna umowa? Jasne.
Odcięcie od pieniędzy? Tak.
Wzięcie spraw i swojego losu we własne ręce? Oczywiście.
Walka? Nieustanna.

Zmiany? Będą.
Kłamstwa? Znają się.
Pewien zakład? Cóż...
Konsekwencje pewnej nocy? Pewnie.
Intrygi? Koniecznie.
Zdrady? Zdarzą się.
Przyciąganie? I to jakie.

Między innymi właśnie to tym razem znajdziemy w najnowszej książce Moniki Czugały pod tytułem „Mad love”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury książki.


Wspaniale było przenieść się do świata Aroy, Henry'ego, Nathaniela, Mii, Patricii, Gwen, Sary, Lily, Billy'ego, Francoisa, Emily, Ethana, Kate, Virginii, Theo
 i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, interesujący i zróżnicowani. Czy kogoś polubiłam? Nie, niestety nikogo.  Dlaczego?
Tego oczywiście nie zdradzę. Napiszę tylko tyle, że pewną osobę chciałam udusić, w życiu nie wybaczyłabym tej osobie tego co zrobiła...


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, mimo to cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Aroa.


Po trzecie, styl. Autorka pisze lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko, przyjemnie i łatwo. Muszę tylko pomarudzić, że ta powieść mogłaby być nieco grubsza i mieć jeszcze ze dwa wątki. Naprawdę dobrze się ją czytało. Daję za to plusika.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy głównie z perspektywy Aroy. Niestety w tej kwestii muszę pomarudzić, bo brakowało mi tych kilka rozdziałów, które 'opowiadaliby' nasi panowie. Leci za to niestety minusik.

Po piąte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Może nie było jakoś specjalnie zaskakujące, ale dla mnie to było fajne. Mimo wszystko jestem z niego zadowolona, nie chciałabym by było inne. Przyznaję za nie plusika.


Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że w miłości, na wojnie i w życiu wszystkie chwyty są dozwolone (w pewnych granicach oczywiście).


Książka praktycznie czyta się sama. Historia naprawdę wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (choć momentami dość pokręconego i bardzo smutnego, a nawet i niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)
Naprawdę fajnie spędziłam czas podczas tej lektury, wylałam też kilka łez (tak, przyznaje się)...
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, na pewno nie ostatnie. Jestem bardzo zadowolona z tego, że przeczytałam tę powieść.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU REWIZJA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.