„Drugie życie Elizy” - Greta Drawska.

Drogi Czytelniku...

Miłość? Obecna.
Intryga? Jasne.
Tajemnice? Oczywiście.

Podróże w czasie, raz XXI wiek, raz XIX wiek? Będą.
Szukanie prawdy? Oczywiście.
Zagrożenie? Cóż...

Kłopoty? Niestety...
Emocje? Bez nich się nie obędzie.

Śledztwo? Hmm...
Oskarżenie o zbrodnię? A jakże.
Wybory? I to wiele.
Strach? Aż bolesny...
Pewien mędrzec? Pewnie.
Pewien ważny sekret? Tak.

Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Grety Drawskiej pod tytułem „Drugie życie Elizy”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Mam nadzieję, że jest to tom pierwszy cyklu Drugie... (nazwa mocno robocza).


Wspaniale było przenieść się do świata Elizy, Margaret, Tytusa, Kornela, Bridget, Anny, Bernadetty, Linde'a, Jadwigi, Adama, Mary, Helci, Jakuba, Alfeda, Sofii, Marianny, Vladimira, Luizy, Aleksandry, Josephine, Julii i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący
Niestety nie polubiłam tu nikogo. Nasze persony ciągle mnie czymś irytowały, nawet Eliza.
Jest to jednak w tym wypadku spory plus.
Ok, nie napiszę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, przez cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Eliza.


Po trzecie, emocje. Zdradzę Wam, że znajdziemy ich tu sporo, i tych dobrych i tych złych, zwłaszcza w pewnych momentach (oczywiście nie zdradzę jakich). Przyznaję za to plusika.


Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusa.

Po piąte, zakończenie. Było... cóż powiem, że warto do niego dotrzeć. Zdecydowanie pozostawia lekki niedosyt. Czy jestem zaskoczona finałem, który zaserwowała nam autorka? Szczerze? Nie, ale cieszę się, że było właśnie takie. Chętnie dowiem się jak dalej potoczy się ta historia, koniecznie musi powstać kontynuacja. Leci za to kolejny plus.

Po szóste, podróże w czasie. Autorka sprytnie nam je tu wplata i sprytnie je wykorzystuje. Podoba mi się tu ich ogólny zamysł. Daję za to plusa.


Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że  czasami przeznaczenie można oszukać.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami  pokręconego i niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału. 


Autorce dziękuję za tę przygodę.
To było ciekawe doświadczenie. :)
Czekam na ewentualną kontynuację, jestem ciekawa jak to wszystko dalej się rozwinie.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Zdradliwi i wierni” - Katarzyna Wiktoria Łuczyńska.

„Perfectly Imperfect” - Klaudia Grubba. [PRZEDPREMIEROWO]