„Żądanie miłości” - Kristen Ashley. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Nietypowy spadek? Cóż...
Przyjaźń? Tak.
Walki bokserskie? Będą.
Sprytne zagrywki? Jasne.
Problemy? Znajdą się.
Chęć niesienia pomocy? Oczywiście.
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Kristen Ashley pod tytułem „Żądanie miłości”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.

Jest to pierwszy tom cyklu Magdalene.

Wspaniale było przenieść się do świata Josephine, Jake'a, jego dzieci - Amber, Conner oraz Ethana, Terry, Michelle, Toma, Amonda, Henry'ego, Donny, Alyssy, Sofie, Bryanta, Neala, Johna, Taylora, Taylor, Ellie, Mickeya, Arnolda, Elizabeth, Mii
 i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam niemal wszystkich, zwłaszcza Josephine i Jake'a.
Oczywiście zdarzały się wyjątki (chociażby pewni młodzi ludzie), ale standardowo nie dodam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, później wcale nie jest spokojniej. Dobra, nie zdradzam nic więcej. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Josephine.


Po trzecie, emocje. Mamy ich tu cały kalejdoskop. Szykujcie chusteczki, mi były w pewnym momencie (dobra, momentach) potrzebne... Daję za to plusika.

Po czwarte, styl. Książka, podobnie jak inne powieści autorki, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo (niczego innego się oczywiście nie spodziewałam). Daję za to następnego plusa.

Po piąte, ważne tematy. Są tu poruszane, nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Powiem tylko, że pisarka po raz kolejny w tym temacie mnie nie zawiodła i temat (problem i jego możliwe konsekwencje) opisała w ciekawy sposób. Leci za to kolejny plus.


Powieść, mimo tematyki, którą porusza, jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nasi bliscy (zwłaszcza Ci, którzy nas bardzo kochają) nawet po śmierci mogą 'przewrócić' nasze życie do góry nogami.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (choć momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie.

Autorce bardzo dziękuję za tę nową przygodę, z niecierpliwością czekam na następny tom. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.