„Ten, którego pragnę” - Kennedy Fox.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziecie tu chociażby sceny erotyczne, więc jest to powieść skierowana do pełnoletnich miłośników literatury.

Lekarka? Tak.
Lekarz? Jasne.
Problemy? Cóż...

Zdrada? Niestety.
Pomyłka? Obecna.
Strach? Tak.

Między innymi właśnie to serwują nam pewne pisarki pod pseudonimem Kennedy Fox w swojej książce pod tytułem „Ten, którego pragnę”. 
Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.
Jest to pierwszy tom cyklu Bishop Brothers.


Miło było przenieść się do świata Emily, Evana, Annie, Daniela, Justina, Mirandy, Izabeli, Jacksona, Alexa, River, Kiery, Veronicy, Drewa, Courtney, Amelii, Travisa, Johna, Heather, Fiony, Richarda, Jessicy i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Muszę przyznać, że polubiłam tu niemal wszystkich. Niestety wykluczam z tego grona Justina, Richarda i moją imienniczkę - Izabelę. Dlaczego? Cóż, zrobili lekko mówiąc coś, co ich kompletnie skreśliło w moich oczach. Takimi osobami nie chciałabym się otaczać.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja wprawdzie zaczyna się prawdziwą 'bombą', potem rozkręca się szybko, ale autorki nie serwują nam emocji (no dobra, w pewnych momentach naprawdę się uśmiałam, ale to trochę za mało...) sporymi porcjami. Trochę brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć lecz nie problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Emily.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Przyznaję za to małego plusika.

Po czwarte, układ. Poznajemy tę historię z dwóch perspektyw, jego i jej. Jak zawsze chwalę taki zabieg. Daję oczywiście za to plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami zdrada i pomyłka jest początkiem czegoś dobrego.


Książka, mimo iż praktycznie czyta się sama, to równocześnie nie zawsze mnie wciągała, nie zawsze sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (nie zdarzało się to często, ale jednak) i nie opuszczać go aż do finału.

Autorkom dziękuję za tę przygodę. Chętnie sięgnę po kolejny tom.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.