„Ten zły” - Natalia Dziadura.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Nimfy? Są.
Pradawne moce? Jasne.
Paranormalne zjawiska? Pewnie.
Tatuaże? Tak.
Demony? Obecne.
Dług? Uhum.
Spadek? Tak.
Strach? Cóż...
Niebezpieczeństwo? Uhum...
Przypadek? Nie do końca.
Walka? Nieustanna...
Tajemnice? Będą.
Rytuały? Tak.
Mitologia słowiańska? Tak.
Rzeczy ukryte przed zwykłymi ludźmi? Jasne.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Natalii Dziadury pod tytułem „Ten zły”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.


Wspaniale było przenieść się do świata Liliany, Iwara, Andrzeja, Witka, Antoniego, Siwego, Kaliny, Krystiana, Alicji, Krzysztofa i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, bardzo zróżnicowani i interesujący. Powiem Wam, że polubiłam Lilianę, nawet bardzo. Niestety nie mogę tego powiedzieć o nikim innym. To wielka szkoda, niektórzy mieli ku temu potencjał (a zwłaszcza Iwar), no cóż...
Dobra nie zdradzam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, a nawet więcej. Akcja rozkręca się bardzo szybko, nie zwalnia ani na chwilkę, cały czas coś się dzieje, ani przez chwilę się nie nudziłam. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, fantastyczny świat osadzony w klimatach mitologii słowiańskiej. Autorka w barwny i ciekawy sposób nas po nim oprowadza i 'pokazuje' nam jego tajniki w sposób naprawdę nietypowy. Super się bawiłam podczas tej przygody. Przyznaję za to oczywiście plusa.

Po czwarte, zakończenie. Powiem jedno. Pozostawia niedosyt i sprawia, że chętnie przeczytałabym ewentualną kontynuację. Leci za to plus.


Po piąte, styl. Autorka pisze w sposób troszkę w nietypowy, ale przyjemnie dla oka, dzięki czemu książkę czyta się łatwo i dość szybko mija przy niej czas. Daję za to kolejnego plusa.


Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że na każdy układ można znaleźć jaką radę i haczyk.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (choć momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.