„Ukochany pacjent” - J.C. Green. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziecie tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Lekarka? Tak.
Nielegalne interesy? Tak..
Wielkie pieniądze? Cóż...
Tajemnice? Tak.

Rozczarowanie? Niestety.
Pożądanie? Będzie.
Policjant? Jasne.
Strach? Tak.
Depresja? Cóż...
Zdrada? Niestety...
Determinacja? Cóż...

Między innymi właśnie to serwuje nam J.C. Green w swojej książce pod tytułem „Ukochany pacjent”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Luizy, Leo, Gabriela, Ali, Marka, Karoliny, Wiktora, Majki, Roberta, Bartosza, Oliwii, Pawła, Nikołaja, Sary, Marii, Maćka, Rafała, Natalii i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu niemal nikogo. Każdy miał coś na sumieniu, niektórzy nawet rzeczy bardzo poważne. Nic jednak więcej nie zdradzę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Trochę do tego brakuje. Akcja wprawdzie rozkręca się szybko, jednak autorka nie zawsze serwuje nam emocje sporymi porcjami. Trochę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie brakowało wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony. Leci za to minusik.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Przyznaję za to małego plusika.

Po czwarte, zakończenie. Powiem tylko, że pozostaje po nim niedosyt. Daję za to małego plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nic nie jest takie jakim wydaje się być na pierwszy rzut oka..


Książka, mimo iż praktycznie czyta się sama, to równocześnie nie zawsze mnie wciągała, nie zawsze też sprawiała, że chciałam być częścią życia (momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.

Autorce dziękuję za tę przygodę.
Czegoś mi tu jednak brakowało.


Ogólna ocena - 4/6. :)

Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ  WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.