„Matteo” - Marta Zbirowska.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziecie tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Mafia? Jasne.
Strach? Jest.
Problemy? Cóż...
Duże pieniądze? Pewnie.
Przegrana? Niestety.

Zdrada? Niestety.
Zemsta? Obecna.
Kłótnie? Cóż...
Dwulicowość? Jest.
Przemoc, groźby? Są...
Niepewność? Tak.
Znalezienie zaginionej? Tak.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Marty Zbirowskiej pod tytułem „Matteo”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie standardowo odsyłam do lektury.
Jest to tom pierwszy cyklu Mroczni mężczyźni.


Wspaniale było przenieść się do świata Matteo, Bianki, Ettorego, Kataliny, Urbano, Alessandro, Gino, Flavia, Sofii, Federico, Valentiny, Franka, Mario, Luciano, Damiano i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu nikogo, lecz tutaj to plus. Dlaczego? Cóż, na to pytanie nie dam odpowiedzi. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się szybko a potem wcale nie jest spokojniej. Autorka momentami serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją szybko i łatwo. Przyznaję za to plusika.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z perspektywy dwóch osób - Matteo i Bianki. Zdania o takim zabiegu nigdy nie zmienię. Standardowo daję za to plusa.

Po piąte, świat mafii. Z przyjemnością muszę stwierdzić, że autorka mnie do niego totalnie 'wciągnęła', niemal przepadłam. Wszystko było ciekawie i barwnie opisane. Daję za to plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nie należy nigdy oceniać nikogo po tym, do jakiej należy płci, obie mogą nieźle zaskoczyć...


Książka praktycznie czyta się sama, historia wciąga i sprawia, że chcę być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału, przynajmniej w tym tomie.

Autorce dziękuję za tę przygodę. Z chęcią sięgnę po kontynuację. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.