„Więcej niż przyjaciel” - Kristen Callihan. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż  znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc jest to lektura skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Napięcie? Oczywiście.
Pewne zasady? Tak.
Futbol? Obecny.
Poznanie się przypadkiem? Tak.

Emocje? Jasne.
Strach? Cóż...
Trauma? Niestety.
Cięty język? Znajdzie się. 

Problemy? Znajdą się.
Między innymi właśnie to serwuje nam Kristen Callihan w swojej najnowszej książce pod tytułem „Więcej niż przyjaciel”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie odsyłam do lektury.
Jest to drugi tom cyklu Game On.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Graya, Ivy, Fiony, Anny, Drew, Diaza, Dexa, Marshalla, Cala, Rolondo, Thompsona, Johnsona, Jonasa i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znów są świetnie wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam Ivy, troszkę jej siostrę Fionę. Skradły moją sympatię dość szybko. Podobał mi się ich charakter i sposób bycia. Przekonałam się również do chłopaków z drużyny Graya i do niego samego. Niestety nie mogę powiedzieć tego o ojcu Ivy.
Dobra, już nic więcej nie zdradzam.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, później wcale nie będzie spokojniej. Autorka serwuje nam emocje naprawdę sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, emocje. Po raz kolejny znajdziemy ich tu sporo, od złości i smutku po radość. Leci za to plusik.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak pierwszy tom, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (stanowczo za szybko) i łatwo. Daję za to oczywiście plusa.


Po piąte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, jej (Ivy) i jego (Greya). Jak zawsze stwierdzam, że to bardzo fajne i ciekawe rozwiązanie, dzięki temu możemy lepiej wczuć się w naszych bohaterów, zrozumieć ich motywacje, dowiedzieć się co tam im w duszy gra. Tutaj było to bardzo istotne. Nie może być inaczej, leci za to kolejny plus.

Po szóste, futbol. Cóż, po raz drugi było go tu troszkę za mało... Za to leci minusik.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami decyzja podjęta przez kogoś innego może zmienić nasze życie na zawsze.


Książka praktycznie czyta się sama, znów, tak jak w przypadku poprzedniej części, nawet nie wiedziałam kiedy dotarłam do końca. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie.

Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę. Miło spędziłam czas podczas czytania tej książki. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.