„Celebryta” - M.B. Morgan.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Kłopoty? Znajdą się.
Emocje? Pewnie.

Pyszna kuchnia? Obecna.
Wino? Jasne.
Nadzieje? Tak.
Wywiady, telewizja? Cóż...
Zranione serce? Niestety.

Trudne decyzje? Będą.
Wyjazd? Tak, i to nie jeden.
Pożądanie? Obecne.
Piękna Toskania w tle? Jasne.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce M.B. Morgan pod tytułem „Celebryta”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Marceliny, Daniela, Kaśki, Krzysztofa, Marcina, Alicji, Piotrka, Łukasza, Fabia, Aurory, Elisy, Emanuela, Pietra, Pawła, Romka, Francesca, Monicy, Christiana, Giovanny, Benedetta, Lorenza, Stefano, Sami, Alessii, Krzysztofa, Guendaliny, Filippo, Pado, Matilde, Daniele, Silvany, Laury, Giuseppe, Anny, Giulio, Valerii, Paulii, Patrizii, Kamila, Weroniki i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Tak, Marcelinę, Kaśkę oraz licznych właścicieli przybytków, które odwiedzali nasi bohaterowie.
Nie mogę tego niestety powiedzieć o Danielu czy Piotrku. Nie trawiłam ich od samego początku do samego końca. Nie zdradzę jednak dlaczego. Powiem tylko, że miałam ochotę ich... Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko. Później wcale nie jest spokojniej. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Marcelina.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i bardzo uprzyjemnia czytanie. Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Mam tu na myśli życie w blasku fleszy i ciągłej presji oraz to z czym każdego dnia się to wiąże. Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z pokazaniem nam istoty tego problemu i jego ewentualnych konsekwencji. Daję za to plusa.


Po piąte, Toskania i włoskie smaki w tle. Powiem jedno, aż zapragnęłam spakować torbę, wyruszyć tam choćby dziś i spróbować tych wszystkich smaków, przez które tak leciała mi ślinka przez niemal całą książkę. Nie może być inaczej, przyznaję za to oczywiście plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że życie i miłość w cieniu sławy i blasku fleszy są bardzo trudne i mogą mieć naprawdę nieprzewidziane konsekwencje...


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca. 


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)

Jeśli kiedyś powstanie historia Kaśki chętnie po nią sięgnę, naprawdę polubiłam tę wariatkę, nawet bardziej niż Marcelinę. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.